Byle do…

Byle do wiosny :) A może byle do po świętach? Jesteś już u kresu sił? Może powtarzasz sobie: „Byle do… wakacji”? Do weekendowego wyjazdu? Czasem mówimy: „Byle do emerytury…”.

W drodze na kolejne wydarzenie, które organizowaliśmy z mężem, powiedziałam do niego: „Tak chętnie po prostu zostałabym w domu”. Na co mąż: „Pomyśl, ilu ludziom będziemy mogli usłużyć”. Tak, to prawda. Życie nabiera sensu, kiedy nie obraca się tylko wokół mnie, dogadzaniu sobie, zaspokajaniu własnych pragnień. Oczywiście nie możemy przegiąć. Warto zadbać również o swoje potrzeby, żeby móc służyć innym i mieć do tego siły. Pamiętaj też, że Bóg do każdego zadania, które stawia przed tobą i do którego cię powołał, obiecał dać ci wystarczające siły, środki i możliwości.

„Chwała niech będzie Bogu, który przez swoją potężną, działającą w nas moc jest w stanie uczynić daleko więcej, niż potrafilibyśmy Go poprosić lub choćby sobie wyobrazić. Jego możliwości przewyższają nasze najśmielsze prośby, życzenia, myśli i nadzieje” (Ef 3,20) .
Tak, dla twojego Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Czy twój samochód utknął kiedyś w zaspie? Mój tak. Na nic się zdały moje wysiłki, pot i zmęczenie. Dopiero kiedy poprosiłam o pomoc kilku przyjaciół i razem pchaliśmy w tym samym kierunku – samochód ruszył.
Oddaj Bogu swoje zmęczenie, swoją słabość i zniechęcenie. Nie próbuj walczyć sam z przeciwnościami. Poddaj się Jemu i poproś, by to On użył mocy w tej konkretnej sprawie, by ci pokazał, w którym kierunku masz „pchać”, a zobaczysz niezwykłe efekty Jego działania. 

Uśmiechnij się, i z nadzieją wejdź w dzisiejszy dzień, bo On da ci siłę!

„Kochany Panie, Ty widzisz, że utknąłem, że nie mam już siły. Wyznaję, że próbowałem sam, że nie pytałem Ciebie o kierunek, o Twoje plany. Podaję się Tobie, Ty działaj w moim życiu swoją wspaniałą mocą i używaj mnie tam, gdzie chcesz. W imieniu Jezusa, amen”.