Dzięki twoim modlitwom mogą wydarzyć się wielkie rzeczy!


„Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego”.
List Jakuba 5,16Podczas wakacji w Anglii D.L. Moody odwiedził londyński kościół, który był duchowo martwy.
Pastor rozpoznał go i poprosił, aby wygłosił kazanie podczas porannego nabożeństwa. Moody niechętnie się zgodził. Po nabożeństwie powiedział przyjacielowi, że słuchacze byli tak obojętni na to, co mówi, że jedyne, co mógł, to dokończyć kazanie. Później przypomniał sobie, że obiecał głosić tam ponownie wieczorem. Żałując, że przerwał swoje wakacyjne plany, całe popołudnie ze strachem rozmyślał o tym, co go czeka. Za kulisami działo się jednak coś, o czym Moody nie miał pojęcia. Po porannym nabożeństwie starsza pani spotkała się ze swoją niepełnosprawną siostrą na lunchu i powiedziała jej o wizycie kaznodziei. Oczy siostry rozbłysły i wykrzyknęła: „Modliłam się, żeby Bóg wysłał Moody’ego do Anglii! Odłóż lunch, siostro. Popołudnie spędzimy na poście i modlitwie w intencji dzisiejszego nabożeństwa”.
Kiedy tego wieczoru Moody stanął za kazalnicą, świątynię wypełniło elektryzujące poczucie obecności Boga. Wygłosił płomienne kazanie, a kiedy zaprosił ludzi do naśladowania Chrystusa, odpowiedziało pięćset osób. Przekonany, że źle go zrozumieli, Moody kazał im usiąść i ponownie wyjaśniał przesłanie Ewangelii. Kiedy jednak ponowił zaproszenie, te same pięćset osób wstało, aby przyjąć Chrystusa. Ta niedziela dała początek jednemu z największych przebudzeń, jakie kiedykolwiek ogarnęły Anglię. Co pomogło? Dwie starsze kobiety, które rozumiały, że ich Kościół desperacko potrzebuje ognia Ducha Bożego. Wierzyły w Bożą obietnicę: „Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego”.
Już dziś wykorzystaj moc modlitwy. Twoje wołanie może pomóc rozpalić ogień Boży i dokonać wielkich rzeczy.
