Do pierwszego upadku

Wszyscy znamy to uczucie. Nowy, wymarzony telefon. Jest idealny, lśniący. Kupujemy futerał, przyklejamy szybkę, dokładnie sprawdzamy każde miejsce, w którym go kładziemy. Odsuwamy od krawędzi stołu, przesuwamy jak najdalej od kubka z herbatą. Jest idealny, lśniący.

Autor

Tymoteusz Cieślar

„Czego wciąż mi brak? Co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle?”
Urszula, „Rysa na szkle”


Do pierwszego upadku

Wszyscy znamy to uczucie. Nowy, wymarzony telefon. Jest idealny, lśniący. Kupujemy futerał, przyklejamy szybkę, dokładnie sprawdzamy każde miejsce, w którym go kładziemy. Odsuwamy od krawędzi stołu, przesuwamy jak najdalej od kubka z herbatą. Nowy telefon - jest idealny, lśniący.

Do momentu pierwszego upadku.

Kiedy pojawia się rysa, pierwsze pęknięcie, telefon może nawet dalej działa, ale wiemy, że już nigdy nie powróci do swojego stanu przed upadkiem. Jedyne co nam pozostaje, to wspomnienie i tęsknota za tym, co bezpowrotnie utraciliśmy.

Co jest nie tak z tym światem?


Wielu ludzi patrząc na ten świat ma podobne odczucie. Nosimy w sobie tęsknotę za innym światem, lepszym światem. Ale skąd właściwie to marzenie o rzeczywistości bez cierpienia i zepsutych relacji? Jeżeli świat, w którym żyjemy zawsze był taki, jaki jest, to nie powinniśmy być tym niemile zaskoczeni. Nigdy nie powinniśmy odnieść wrażenia, że jest zepsuty. A jednak…

Obwiniając Boga


Mając wrażenie, że coś jest "nie tak" często oskarżamy Boga o bezsens tego wszystkiego. Pytamy, dlaczego nie reaguje, dlaczego tego wszystkiego nie naprawi. Dochodzimy do przekonania, że taki Bóg albo nie jest Bogiem, albo w ogóle nie istnieje.

Nie zdajemy jednak sobie sprawy z paradoksu takiego myślenia. C.S. Lewis, autor „Opowieści z Narnii”, który przez długi okres swojego życia był ateistą, tak opisuje swoje zmagania w tej kwestii:

„Mój własny argument przeciwko Bogu zasadzał się na tym, że wszechświat wydaje się bardzo okrutny i niesprawiedliwy. Ale skąd wzięła się u mnie idea „sprawiedliwości" i „niesprawiedliwości"? Nikt nie może nazwać linii „krzywą", o ile nie posiada jakiegoś pojęcia linii prostej. Z czym więc porównywałem wszechświat, kiedy uznałem go za niesprawiedliwy? Jeśli cały ten kram jest z gruntu zły i bez sensu, dlaczego ja sam, który w końcu jestem jego częścią, reaguję przeciw niemu tak gwałtownie?”

Wielkie pytania


Pewne zagubienie i paradoksy naszego myślenia wynikają z braku spójnego światopoglądu. Zatrzymajmy się na chwilę i spróbujmy zrozumieć w jaki sposób nasze przekonania kształtują to, jak patrzymy na nasze życie.

Każdy z nas, próbując odkryć sens tego wszystkiego, musi zmierzyć się z czterema ważnymi pytaniami:

  • o pochodzenie (Skąd wszystko się wzięło?),
  • o znaczenie (Kim jestem?),
  • o moralność (Co powinienem robić - co jest dobre, a co złe?)
  • o cel (Jaki jest koniec tego wszystkiego?).

Te cztery pytania stanowią ramę każdego światopoglądu. Wszystkie cztery są ze sobą bardzo ściśle związane - odpowiedź na jedno otwiera logiczny ciąg odpowiedzi na pozostałe. Nie da się rozmawiać o kwestii istnienia dobra i zła w oderwaniu od kwestii naszego pochodzenia i znaczenia.

Żeby to zrozumieć porównajmy dwie odpowiedzi na pytanie o nasze pochodzenie i ich dalsze konsekwencje:

Opcja 1:
Jeżeli istnieje Bóg, który stworzył świat, wtedy On jest źródłem odpowiedzi na wszystkie nasze pytania. On zna cel dla którego powołał nas do życia. On nadał nam określoną wartość i znaczenie. On wyznacza co jest dobre - co zbliża nas do realizacji naszego celu - a co złe. W końcu On jedynie wie, czy za nieprzeniknioną granicą naszej śmierci jest „coś więcej”.

Opcja 2:

Jeżeli świat powstał z przypadku, bez żadnej konkretnej przyczyny, wtedy nie znajdziemy ostatecznej odpowiedzi na nasze pytania. Nie ma ostatecznego celu, dla którego tutaj jesteśmy. To oznacza, że nasze życie pozbawione jest wartości. Jeżeli nie ma wartości, wtedy gubimy punkt odniesienia dla tego co jest dobre albo złe - żadne działanie nie zbliża ani nie oddala nas od naszego celu. Tym bardziej, że po śmierci wszystko co się wydarzyło przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Rysa na szkle


Zatem skąd we mnie tęsknota za innym światem? Czy ten świat jest tylko pękniętym obrazem czegoś lepszego, co zostało dla mnie przygotowane?

Pewnie już wiesz, od czego zależy odpowiedź na te pytania.


Jeżeli telefon nie działa, to producent zna odpowiedź gdzie pojawiła się usterka.

Jeżeli twoje życie wydaje się nie działać tak, jak powinno to warto zadać pytanie… czy istnieje Producent?

Jeżeli nie, wtedy tylko Ci się wydaje, że coś jest „nie tak” (no bo kto ustala jak być powinno?). Ale jeżeli Producent istnieje, wtedy on wie "dlaczego" i jak to wszystko naprawić.


TakeOff - Oderwij się


Żeby zrozumieć ten świat potrzebujemy na chwilę porzucić nasz dotychczasowy punkt widzenia. Na chwilę oderwać się od ziemi i spojrzeć na świat z innej, zupełnie nowej perspektywy - perspektywy Nieba.

Kurs TakeOff to próba przybliżenia tej perspektywy. Zapisz się już dzisiaj i poznaj Boże odpowiedzi. Być może każdą rysę da się jeszcze naprawić…

(przykład z telefonem zaczerpnięty z kursu)


Autor: Tymoteusz Cieślar



TakeOff

Wierzymy, że Biblia oferuje najlepsze wyjaśnienie rzeczywistości takiej, jaką ją doświadczamy. Co więcej, odkrywa przed nami sposób na zdjęcie z siebie pewnego ciężaru, który nie pozwala nam odkrywać życia pełnego prawdziwej wolności i radości...
Rozpocznij już teraz!

Podobne artykuły

Jestem, więc wątpię

Jestem, więc wątpię

28/04/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Rozwój charakteru

Od momentu, gdy się budzimy aż do chwili, gdy ponownie kładziemy się spać, nieustannie myślimy, czujemy oraz decydujemy. Każdego dnia wciąż na nowo mamy więc szansę uświadomić sobie, że nasza wiedza bywa nieprzejrzysta, a perspektywa niepełna; że być człowiekiem to doświadczać ograniczeń w każdej możliwej formie.

W poszukiwaniu odpowiedzi

W poszukiwaniu odpowiedzi

16/03/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Sens życia

Przed kilkoma tygodniami, gdy wraz z grupą bliskich znajomych siedzieliśmy do późnych godzin nad przygasającym już ogniskiem, przyjemnie wtuleni w wyjątkowo gwieździste niebo, padły na pozór przypadkowe słowa, które natychmiast odbiły się dźwięcznym echem w moim umyśle: „wiesz… najtrudniej jest chyba przyznać się przed samym sobą, że przez niemal czterdzieści lat życia można było tkwić w błędzie”.

Kochać zupełnie obcego człowieka – żyli długo i szczęśliwie

Kochać zupełnie obcego człowieka – żyli długo i szczęśliwie

10/02/2023, Fundacja Dobrze Nam Razem
Małżeństwo, Pokonywanie trudności, Rozwój charakteru

Dwoje zupełnie sobie obcych ludzi, z różną historią, różnymi oczekiwaniami, różnymi wzorcami, różnymi… – właśnie! Tych „różnych” jest zwykle zasadniczo więcej niż podobnych – podejmuje decyzję i zaczyna budować swoje małżeństwo. W sumie niezależnie od tego jak długo młodzi znają się przed ślubem, czeka ich wszystkich kilka niespodzianek. I nie wszystkie są miłe.

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa