Dobry ateizm?

Bunt wobec zastanej rzeczywistości, bunt wobec fałszywej religii i kłamstwom społecznym – to wszystko jest właściwe. W wielu przypadkach sam chciałbym mieć taką pasję do walki o prawdę jak moi przyjaciele – ateiści.

Kategorie

Relacja z Bogiem

Autor

Piotr Zawadzki

Był taki czas w moim życiu, że nie chciałem mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem. Buntowałem się przeciwko wielu sprawom a chrześcijaństwo – szczególnie w polskim, folklorystyczno – ciemnym wydaniu, budziło mój sprzeciw i odrazę. Brzydziłem się hipokryzją i manipulacją przez religię, zepsuciem, które wydawało się być czymś nazbyt częstym. Był to jednak bunt nastolatka, nie wiedzącego za wiele o rzeczywistości i o życiu. Patrząc wstecz na mój ateizm i antyklerykalizm (a piszę to jako duchowny) widzę w nim jednak też dobre strony, strony istotne dla mojej wiary (którą odnalazłem po tym etapie mojego życia). Ateizm, jako faza życia i świadomości może wnieść wiele cennego do szerszego postrzegania życia – choć nie uważam, że na tym etapie powinniśmy się zatrzymać. Co dobrego w ateizmie? Oto kilka plusów tej fazy życia:

Odrzucenie popularnego obrazu Boga

Obraz Boga jest współcześnie zaburzony. Jest na nim wiele nakładek. Ateista buntując się wobec pojęcia Boga bardzo często buntuje się naprawdę wobec popularnego obrazu – popularne nie oznacza jednak prawdziwe. Często jest to też zdrowy bunt przeciwko kłamstwu – a taki może prowadzić do odkrycia prawdy. Śmiech ateistów z popularnego obrazu Boga – „dziadka na chmurce” jest uzasadniony. Jako człowiek wierzący z chęcią dołączę się do tego śmiechu. Podobnie obraz Boga, który przebacza nam bo daliśmy pieniądze Kościołowi, czy Boga, który ciska gromy na winnych ludzi, lub Boga obrazków i figurek… Ten śmiech jest uzasadniony. Niechęć do tych przedstawień również.

Ja nie wierzę w takiego Boga i odrzucam takiego Boga – jak ateiści.

Takie odrzucenie popularnego obrazu Boga może okazać się uzdrawiające i otrzeźwiające – jest to plus ateizmu.

Podważanie logiki wiary

Jestem człowiekiem wierzącym i w pełni akceptuję przekaz Biblii. Chcę oprzeć na niej moje życie, na ile to możliwe realizować  tą niesamowitą duchową ścieżkę.

Czasami jednak właśnie z powodu mojej wiary jestem zaślepiony.

Wydaje mi się, że jeśli uwierzyłem, że Jezus jest prawdą, to znaczy, że mam monopol na prawdę. Jeśli uznałem przesłanie Biblii to znaczy że mogę wszystkich o nim pouczać. Czasami logika mojej wiary jest fałszywa czy nawet śmieszna. Zdaję sobie z tego sprawę. Ateista podważa logikę wiary ponieważ czasami częściej widzi jej absurdy niż te dobre strony. Absurdy bardzo często wynikają z czynników czysto ludzkich – ciemnoty, pychy, hipokryzji. Ateizm buntuje się wobec totalnemu obrazowi świata jaki sugeruje źle pojęta wiara. A może prawda jest taka że mimo naszej wiary wiele rzeczy pozostanie niewyjaśnionych i nie odnajdziemy na nie odpowiedzi? Jeśli przestaniemy, jako wierzący, mieć pretensje do totalnego wyjaśniania rzeczywistości i udawać, że wszystko rozumiemy, okaże się że wielu ateistów przekona się do wiary – bo wiara nie oznacza wszechwiedzy, oznacza ufność. Dobrze czasami uczyć się od ateistów i podważyć swoją logikę wiary – może okazać się to dla naszych przekonań uzdrawiające i wprowadzić nas na zupełnie nową drogę z Jezusem.

Pasja buntu

Wielu ateistów z powodu miłości do prawdy rozpoczęło walkę z religią. Wiele z ich ataków jest całkiem logicznych, bo trzeba przyznać, szczególnie patrząc na sprawę z perspektywy Biblii, że wiele wątków we współczesnej religijności jest… śmiesznych i godnych potępienia. Faryzeizm, idolatria, materializm, manipulacja – to tylko czubek góry lodowej.

Jezus też z tym walczył, podobnie jak ateiści.

Bunt wobec zastanej rzeczywistości, bunt wobec fałszywej religii i kłamstwom społecznym – to wszystko jest właściwe. W wielu przypadkach sam chciałbym mieć taką pasję do walki o prawdę jak moi przyjaciele – ateiści. Podziwiam ich w pasji i buncie. Tego też warto się od nich uczyć.

Jako chrześcijanin jestem powołany do tego by kochać ludzi i Boga. Kochać oznacza też postawić się w czyimś miejscu i zrozumieć jego sytuację. Ateizm to część szerszej podróży życia, podróży która może skończyć się na oczyszczonej, szczerej wierze, choć ostatecznie wszystko jest kwestią naszej decyzji i wyrobienia w sobie zmysłu prawdy i dobra.

Piotr Zawadzki, www.respiracja.blogspot.com


Podobne artykuły

Jestem, więc wątpię

Jestem, więc wątpię

28/04/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Rozwój charakteru

Od momentu, gdy się budzimy aż do chwili, gdy ponownie kładziemy się spać, nieustannie myślimy, czujemy oraz decydujemy. Każdego dnia wciąż na nowo mamy więc szansę uświadomić sobie, że nasza wiedza bywa nieprzejrzysta, a perspektywa niepełna; że być człowiekiem to doświadczać ograniczeń w każdej możliwej formie.

W poszukiwaniu odpowiedzi

W poszukiwaniu odpowiedzi

16/03/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Sens życia

Przed kilkoma tygodniami, gdy wraz z grupą bliskich znajomych siedzieliśmy do późnych godzin nad przygasającym już ogniskiem, przyjemnie wtuleni w wyjątkowo gwieździste niebo, padły na pozór przypadkowe słowa, które natychmiast odbiły się dźwięcznym echem w moim umyśle: „wiesz… najtrudniej jest chyba przyznać się przed samym sobą, że przez niemal czterdzieści lat życia można było tkwić w błędzie”.

Nowy Rok, nowy problem?

Nowy Rok, nowy problem?

18/01/2023, Kornelia Arndt
Droga do Boga, Relacja z Bogiem

Niezależnie od tego, czy jesteśmy zwolennikami postanowień noworocznych, czy raczej do zmiany daty podchodzimy sceptycznie lub obojętnie – Nowy Rok powoduje pewnego rodzaju napięcie.

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa