Grzech stoi u Twoich drzwi i kołacze – otworzysz mu? Cz. II

Też tak macie, że temat grzechu traktujecie niby poważnie, a jednak kiedy przychodzi co do czego, to wolicie o tym nie mówić i udawać, że pewne rzeczy nigdy nie miały miejsca? Pokusa przychodzi w różnych momentach życia. Atakuje najcelniej i pozwala nam się zagrzebać w wyrzutach sumienia, zepsutych relacjach i sam Bóg wie czym jeszcze….

Autor

Kornelia Arndt

Wiemy już czym jest grzech, jak bardzo nas niszczy. W drugiej części naszych rozważań o grzechu przyjrzymy się, skąd bierze się to cierpienie i więzienie, ale przede wszystkim co zrobić, żeby się uwolnić i żyć w wolności, i w prawdzie.


Cierpisz? Co dzieje się źle?


Od razu wiemy, że coś poszło nie tak, że znów upadliśmy. Cierpimy my sami, ktoś kogo kochamy, coś co kochamy, łamią się relacje i nasze starania. Co wtedy robimy? Żałujemy, przepraszamy, pokutujemy obiecujemy poprawę przed sobą, innymi, a jeśli jesteś wierzący – przed Bogiem. Przez jakiś czas jest dobrze, nawet bardzo dobrze, a potem… bum! Znów jesteś tam, gdzie już byłeś. Błędne koło? Dla wielu z nas tak. Nawet najszczersze ukorzenie się (podkreślam – nie tylko w znaczeniu religijnym), nie gwarantuje braku powrotu do starych przyzwyczajeń. Czasem mijają od razu, jednak niektóre rzeczy potrzebują czasu i naszego wielokrotnego potykania się. Jest to niesamowicie denerwujące. Wiemy, że krzywdzimy siebie i swoich bliskich, już tego nie chcemy, chcemy być wolni, ale ciągle jesteśmy związani. 


Co Cię więzi?


Kluczem do wolności, tej prawdziwej, jest po pierwsze - (chociaż niekoniecznie najważniejszy) wyrozumiałość. Pewne niedobre rzeczy siedzą w nas bardzo głęboko, my sami wraz z Bogiem (jeśli zdecydujemy się iść tą drogą, a trzeba przyznać, że to prawdziwie uwalniająca ścieżka), potrzebujemy wiele czasu i ciężkiej pracy, żeby pozbyć się tego syfu. I znów – nie chodzi o całkowity ascetyzm i umartwianie swojego ciała i ducha, ale poprawę swojego życia dla siebie samych, ludzi, których kochamy i Tego, Który dokładnie wie, czego potrzebujemy.

Bardzo irytuje mnie, gdy ktoś mówi o wszystkich nakazach narzuconych wierzącym przez Boga, co dla tych ludzi wiąże się z życiem pozbawionym radości. Nie mogliby być bardziej w błędzie. Jeśli nie wierzysz otwórz swoją lub jakąkolwiek Biblię, którą masz w swoim domu i sprawdź, czym tak naprawdę są przykazania, i co dawały ludowi, który prowadził  Bóg. Miały ich chronić i zapobiegać przed złem. Bóg dał nam je, bo łamanie ich niszczy nasze serca i ducha – większość z nich to robienie czegoś złego wobec drugiej osoby. A przecież kto, chcąc żyć dobrze, ś w i a d o m i e  decyduje się na wyrządzanie krzywd innym i sobie? 

Jeśli wybieramy walkę z tym, co złe, słuchając Bożego Słowa, to jesteśmy na wygranej pozycji, nawet gdy wygrana pierwszej rundy jeszcze przed nami.


To On odnawia nasze serca, podnosi i wskazuje dobre drogi pełne światła a nie ciemności. Szacunku a nie poniżania. Radości, która zakorzeniona jest na tyle głęboko, że nic nie potrafi jej wyrwać. I nawet jeśli wtedy upadniesz, to podniesiesz się, czasem nie o własnych siłach, to On poda Ci dłoń.


Prysznic na życiowe zabrudzenia


Po drugie -  oczyść się dokładnie. Kiedy Naaman, człowiek wysoko postawiony wśród sług króla Aramu, zachorował na trąd, prorok Elizeusz kazał mu zanurzyć się w Jordanie siedem razy. Na początku Naaman pomyślał, że to żart i odjechał. Wysłuchując przekonywujących doświadczeń swoich sług, zawrócił i był posłuszny temu, co mówił mu Elizeusz. Naaman musiał oczyścić się aż siedem razy, nawet jeśli uważał, że to nie ma sensu i nie może mu pomóc, stało się inaczej – został uzdrowiony i zobaczył Bożą łaskę.

To tak samo, jak z braniem prysznica. Będziemy czuć się dobrze i świeżo, kiedy dokładnie oczyścimy swoje ciało. Jednak czasem bez odpowiedniego narzędzia (gąbki, szczotki czy innych czyścideł) możemy mieć dość spory problem, np. z umyciem łopatek. Tak samo bywa z naszym duchowym oczyszczeniem. Potrzebujemy duchowego prysznica, który pomoże zmyć każdy brud, nawet z tych nieszczęsnych łopatek, gdzie nie sięga ręka. Ale tutaj potrzebujemy pomocy, już nie gąbek, ale rozmowy z kimś bliskim o problemie, który ciągle powraca, podzielenie się swoimi obawami, prośba o kontrolę – bo to właśnie ta druga osoba może zauważyć, że część naszego życia znów jest brudna i potrzebuje odnowy. A przede wszystkim pomocy od istoty ponadnaturalnej – uświęcenia od tego, Który sam jest Święty. Nie wyobrażam sobie w jakim brudzie mogłabym dalej tkwić bez Jego pomocy.

Sposoby na oczyszczenie mogą być różne, bardzo indywidualne, najlepiej wypracować je sobie samemu, ale cel ma zostać ten sam – całkowite oczyszczenie.

Otworzysz mu?


Gdzieś bardzo blisko, być może tuż za zakrętem, czai się wróg. Doskonale zna Twoje najsłabsze strony, wie, gdzie ugodzić Cię najmocniej. I może teraz czujesz się bezpieczny, chroniony, ale do Twoich drzwi w każdej chwili może zapukać grzech. Pytanie czy mu otworzysz i zgodzisz się na niewolę? Czy może wolisz wolność, nawet jeśli to będzie trudniejsze, bardziej wymagające i czasem bardziej czasochłonne? Zwykle żałujemy, że dopuściliśmy do złego po fakcie, patrząc na krzywdzące konsekwencje. Ale przechodząc przez to wcześniej, warto zacisnąć pięści i walczyć. Może czasem przegrasz rundę, ale to nie oznacza, że nie możesz wygrać całej bitwy, szczególnie jeśli Twoim trenerem będzie Bóg.


Autor: Kornelia Arndt



Chcesz porozmawiać?

Zapraszamy Cię do kursu "Osobiasta rozmowa". Tutaj możesz porozmawiać na nurtujące Cię tematy z jednym z naszych e-trenerów. Zapraszamy!

Podobne artykuły

Jestem, więc wątpię

Jestem, więc wątpię

28/04/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Rozwój charakteru

Od momentu, gdy się budzimy aż do chwili, gdy ponownie kładziemy się spać, nieustannie myślimy, czujemy oraz decydujemy. Każdego dnia wciąż na nowo mamy więc szansę uświadomić sobie, że nasza wiedza bywa nieprzejrzysta, a perspektywa niepełna; że być człowiekiem to doświadczać ograniczeń w każdej możliwej formie.

W poszukiwaniu odpowiedzi

W poszukiwaniu odpowiedzi

16/03/2023, Mateusz Jakubowski
Apologetyka, Droga do Boga, Sens życia

Przed kilkoma tygodniami, gdy wraz z grupą bliskich znajomych siedzieliśmy do późnych godzin nad przygasającym już ogniskiem, przyjemnie wtuleni w wyjątkowo gwieździste niebo, padły na pozór przypadkowe słowa, które natychmiast odbiły się dźwięcznym echem w moim umyśle: „wiesz… najtrudniej jest chyba przyznać się przed samym sobą, że przez niemal czterdzieści lat życia można było tkwić w błędzie”.

Kochać zupełnie obcego człowieka – żyli długo i szczęśliwie

Kochać zupełnie obcego człowieka – żyli długo i szczęśliwie

10/02/2023, Fundacja Dobrze Nam Razem
Małżeństwo, Pokonywanie trudności, Rozwój charakteru

Dwoje zupełnie sobie obcych ludzi, z różną historią, różnymi oczekiwaniami, różnymi wzorcami, różnymi… – właśnie! Tych „różnych” jest zwykle zasadniczo więcej niż podobnych – podejmuje decyzję i zaczyna budować swoje małżeństwo. W sumie niezależnie od tego jak długo młodzi znają się przed ślubem, czeka ich wszystkich kilka niespodzianek. I nie wszystkie są miłe.

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa