Mój cynizm wynika jedynie z obserwacji świata, więc jest generalizacją – bez zamiaru obrażenia poszczególnych jednostek, jest jedynie próbą zwrócenia uwagi na coś, co być może przejawia się w pewnych aspektach i w Twoim życiu. Ale od początku - bardzo rzadko słucham O. Szustaka. Czasem usłyszę ciche „brr” oznaczające powiadomienie, jeszcze rzadziej jest ono z YouTube’owego kanału Ojca Adama. Jednak niekiedy coś mnie tknie, by odtworzyć jakieś ciekawie zatytułowane nagranie. Tak się stało w pewien czwartek, gdzie Ojciec Adam z Australii mówił o miłości.
Nowość w starej prawdzie
Rozważania, kazania, czy jakiekolwiek Słowo, które możecie usłyszeć od innego wierzącego dzieli się na kilka kategorii: są całkowicie otwierające oczy na coś nowego, coś co usłyszeliśmy po raz pierwszy i zupełnie zmieniło nasze życie; inne to znane fragmenty, lecz ukazujące nowe prawdy czy inne spojrzenie. Chociaż pewnie jest jeszcze wiele takich kategorii, to dla mnie jedne z najbardziej fascynujących są te, które mówią o czymś bardzo znajomym, słyszanym miliony razy, lecz w ustach kogoś innego zaczynają brzmieć zupełnie inaczej i uświadamiają nam, że chociaż je znamy, to ich nie stosujemy, zaniedbaliśmy te prawdy, bo przecież znamy je zbyt dobrze, są oczywiste, więc po co się nad nimi zastanawiać.
Kochasz? Nie bój się odpowiedzialności
Tak właśnie ma się sprawa z miłością. Przecież każdy wie, że miłość jest decyzją, że trzeba o nią dbać, nie krzywdzisz, bo kochasz, jesteś za nią odpowiedzialny, bo taką decyzję podjąłeś. Nie pozwalasz, żeby miejsce, które kochasz, relacje, o które dbasz zostały zabrudzone, by był tam - mówiąc kolokwialnie – syf i wielki nieporządek.
Teza, że ludzie bardzo często traktują miejsca rzeczywiste po macoszemu, bo nigdy tam nie wrócą wydaje się być jak najbardziej prawdziwa patrząc na to, co robimy z wieloma pięknymi miejscami na tym świecie. Jeśli porównamy to do relacji, ze zwykłych obserwacji, myślę, że z pokorą, też możemy się z tym zgodzić.
Gdybyśmy podchodzili do relacji z całą świadomością, co za sobą niosą, nie traktowalibyśmy ich jako czegoś niepewnego, zajmującego nas tylko na chwilę. Nie lubię półśrodków, są one jedynie wymówką. Nie traktujmy relacji, jako coś przejściowego, zostawiając nieporządek w sercu drugiej osoby – dotyczy to rodziny, przyjaciół i możliwych miłosnych sympatii
. Odpowiedzialność za nasze decyzje jest cechą osoby dojrzałej (nie dorosłej!). Nie traktujemy ludzi, jako czegoś przejściowego. Przecież sami nie chcielibyśmy być tak traktowani.
Autor: Kornelia Arndt