Take me back to ’80.
Pisząc
ten tekst siedzę w swoim pokoju późnym wieczorem, pod ciepłym kocykiem (bo
tegoroczny lipiec nie reprezentuje godnie pory roku do której należy),
słuchając… U2, The Smashing Pumpinks, Neil’a Younga – bynajmniej nie
chrześcijańskich wykonawców (chyba, że dodamy do tej listy mało znany w Polsce,
świetny chrześcijański zespół rockowy - Jars Of Clay). Fascynacja muzyką z dawnych
lat, to jedno z moich najsilniejszych zainteresowań, dodatkowo na moje muzyczne
wybory wpływa fakt, że gdybym sama mogła wybrać urodziłabym się w latach 70/80.
w Ameryce.''
Powrót do przeszłości!
USA
w rozkwicie. Rozwija się pojęcie „American Dream”, o czym marzy połowa świata.
Kraj ten nieosłabiony tak bardzo II Wojną Światową jak Europa, cieszący się
postępującym kapitalizmem i wolnością, o której połowa starego kontynentu mogła
zapomnieć, podczas gdy ta druga dźwigała się z kryzysów i nie narażając na
napięcia, próbowała ocalić to, co dotychczas osiągnęła. To czas powstawania najwspanialszych
zespołów muzycznych w historii. To czas pierwszy salonów gier komputerowych,
które znamy tylko z filmów, szalonej mody, żywych i jaskrawych kolorów,
pojawienie się pierwszych dżinsów i charakterystycznych długich, białych
skarpet, czy pierwszych filmów science fiction (niezapomniany „Powrót do
przyszłości”). Jeśli ktoś chce poczuć się
mieszkańcem Ameryki w latach 80. powinien obejrzeć jeden z najpopularniejszych
seriali „Stranger Things” lub tez oglądnąć stare teledyski
. I chociaż całkowicie i
niezaprzeczalnie jestem wdzięczna, że mogę żyć tu i teraz, i nie chciałabym
tego tak naprawdę zmieniać, to jednak chciałabym, w zupełnie szalonych
marzeniach, przenieść się na chwilę właśnie tam, żeby móc doświadczyć tego co
minione.
Wiem, że to pragnienie jest zupełnie nierealne, to jednak fascynacja
ta niejako wytyczyła kierunek moich zainteresowań. To właśnie stamtąd pochodzi
moja niezaprzeczalna miłość do muzyki i szperania w poszukiwaniu informacji o
utworach i wykonawcach, a w końcu miała wpływ również na ścieżkę zawodową –
chęć pracy w rozgłośni radiowej, gdzie swoją pasją mogłabym również zarażać
innych.
„Powierz Panu swoje sprawy, a wtedy
spełnią się twoje plany”
Przyp. 16, 3 (SNP).
Dlatego
ten tekst kieruje dla marzycieli – śnijcie i marzcie o rzeczach przeróżnych, wyciągajcie
z nich to, co najlepsze i nie poddawajcie się, ale - i będzie to bardzo duże „ale” – badajcie swoje
marzenia. Niektóre pochodzą z miejsc w naszym sercu, które chce zaspokoić tylko
siebie, nie zwracając uwagi na innych, a co najważniejsze – na Boga. Głęboko
wierzę, że to Niebiański Ojciec wkłada w nasze serca wiele pragnień, pozwala
odkryć naszą wrażliwość na pewne aspekty poruszające nas szczególnie – i to
właśnie, z ufną modlitwą, za nimi powinniśmy iść. Wsłuchać się w siebie, a
przede wszystkim w Niego.
Jest wiele rzeczy, drogi czytelniku, które
„chciałabym robić” albo „chciałabym mieć”. Cudzysłów nieprzypadkowy – chciałoby
tego moje głośne, samolubne „JA”. Niektóre z tych rzeczy są dobre i nie zamykam
im drogi, bo wydaje mi się, że nie przeszkodzą mi w wypełnieniu Bożego planu
(zachowuję tu wszelką ostrożność, bo jak wiadomo z Panem Bogiem różnie bywa
). Mimo to przekonałam się
o tym wcale nie boleśnie, bo było to jedne z najwspanialszych okryć w moim
życiu, że On ma dobre plany dla nas, a pragnienia, które wkłada w nasze serca
prowadzą prosto do Niego, pozwalają żyć pełnie i być naprawdę szczęśliwym. Więc
jeśli – myślisz, że Pan Bóg pokrzyżuje wszelkie Twoje marzenia, kiedy Mu je
powierzysz, lub kiedy otworzysz się na Jego marzenia, to uwierz mi jest to
bardzo dalekie od prawdy.
Podejdź do marzeń ze szczerą modlitwą. On da ci
pewność odnośnie drogi, którą masz obrać. Możesz przekonać się też, że to
właśnie Bóg pomoże odkryć ci najwspanialsze marzenia, które od dawna były w
Twoim sercu, a niektóre mogą przyjść do Ciebie podczas tej wędrówki. I choć nie
zawsze ich realizacja będzie łatwa, wielokrotnie będą wymagały masy poświęceń,
siły i energii, to jednego możesz być pewien – On Cię nigdy nie opuści.
Przeciwnie – na każdej drodze, w każdym obranym kierunku, to Pan będzie Cię
prowadził, upewniał, dodawał sił i kierował po wypełnienie wszystkich tych najcudowniejszych,
pochodzących wprost od Niego, marzeń.
„A Pan, On będzie Tym, który pójdzie przed tobą. On, Pan, będzie z tobą, nie
porzuci cię ani nie opuści. Nie bój się i nie lękaj się”.
V Mojż. 31, 8 (SNP).
Autor: Kornelia Arndt