Samotność

Dlaczego w XXI wieku tak wiele osób cierpi z powodu dojmującej samotności? Skończyła się era gołębi pocztowych i telegrafów, ale jednak jakość naszych znajomości uległa znacznemu pogorszeniu. Co jest tego przyczyną i jak możemy sobie z tym radzić?

Kategorie

Samotność

Autor

Kornelia Arndt

Minister do spraw samotności – to nie żart!


W ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii rząd Teresy May powołał do życia ministerstwo ds. samotności. Jest to odpowiedź na zatrważające wyniki badań i sondaży przeprowadzone na zlecenie rządu, z których wynika, że około 15% ludności zmaga się z samotnością (ponad 9 mln Brytyjczyków). Najczęściej na samotność narzekają osoby starsze, ale nie brak wśród nich także młodszych mieszkańców tego kraju. Zresztą, chociaż UK jest jedynym krajem z takim ministerstwem, to nie oznacza, że jest to problem tylko tego narodu. Wg badań „Forbes” w USA wskaźnik samotności podwoił się w latach 80. w stosunku do lat wcześniejszych. Na ten moment przekracza ok.70-80% osób, które doznały dojmującej samotności w ciągu swojego życia.


Samotność na jakimś etapie życia? No weź przestań, każdy się kiedyś tak czuje.


Oczywiście, powyższe zdanie jest prawdziwe. Kto kiedyś nie czuł się osamotniony, niech pierwszy rzuci kamieniem! Jednak kiedy obserwuje się znaczącą izolację społeczną, wykluczenie osób starszych z życia społecznego, to należy zacząć się martwić. Mnie nie dziwią już działania mające przeciwdziałać takim zjawiskom. Wystarczy przypomnieć sobie przejmującą reklamę jednej z szwedzkich firm meblarskich, gdzie starszy pan zostaje sam na Święta, ale postanawia coś z tym zrobić i uczy się angielskiego z niewiadomego dla widza powodu, by na końcu odwiedzić syna z rodziną zamieszkującego odległy kraj.

Samotność ludzi starszych jest bardzo negatywnym zjawiskiem prowadzącym wg badań do śmierci przedwczesnej o 14%. Podobno zwiększa się poziom hormonu odpowiedzialnego za regulowanie stresu, problemy ze snem oraz podniesienie ciśnienia krwi. Jesteśmy istotami społecznymi i nawet jeśli w jakimś momencie życia przez różne koleje losu zostajemy sami, to powinniśmy - raz: dbać o relacje, które może zaniedbaliśmy i szukać nowych, dwa – pomagać osobom, o których wiemy, że żyją w samotności.


Jestem młody, nie potrzebuję nikogo  


Samotność u osób młodych jest równie niebezpieczna, jak u ludzi starszych, z czego mogą nie zdawać sobie sprawy, między innymi przez wiarę w słuszność powyższego twierdzenia. Kiedy jesteśmy młodzi wydaje nam się, że możemy, a nawet musimy osiągnąć wszystko swoimi własnymi siłami i trudem. Co jest zresztą częściowo prawdą, ale przecież każdy z nas potrzebuje oparcia. Dlaczego więc tak brutalnie sami siebie go pozbawiamy?

Według psychologów zmiana trybu życia i przekonań miała znaczący wpływ na wzrost samotności we współczesnych społeczeństwach. Spłycenie relacji międzyludzkich miało także związek z izolacją poprzez rozwój nowoczesnych technologii. Nie zrozum mnie źle! Jestem millenialsem, bardzo dobrze rozumiem korzyści mediów społecznościowych i urządzeń, które pozwalają na tak sprawny przepływ informacji. Nie przesadzajmy, nie demonizujmy technologii. Potrzebujemy jej, ale korzystajmy z niej mądrze.

Również i ja dzięki nowoczesnym komunikatorom mogę sprawnie rozmawiać z moją rodziną z różnych części świata w każdej wolnej chwili. Nie chodzi o to, by nie korzystać z relacji wirtualnych, jeśli są one konieczne i pomocne. Chodzi o to, by nie rezygnować z życia w prawdziwym życiu, na rzecz życia wyimaginowanego, które nie istnieje i istnieć nie może.

Sama często łapię się na tym, jak z zazdrością przeglądam Instagrama myśląc „co by było gdybym…. mogła być teraz na wakacjach i odkrywać Nepal, Tajwan, czy Amerykę Południową”, „… och, a gdyby tylko było mnie stać na urządzenie w ten sposób mieszkania”, „ o, ale chciałabym mieć takie auto”. Zbyt wiele czasu zajęło mi pojęcie, że to wszystko to tylko gra, nieprawdziwe upiększanie życia, które przecież same w sobie jest najpiękniejsze. Zrozumiałam, że to wtedy, kiedy nie mam czasu wejść na Instagram, to przeżywam chwile najpełniej.

Jest jeszcze jedna kwestia. Jest to moja i tylko moja obserwacja. Ludzie z mojego pokolenia boją się żyć z innymi, a szczegółowiej – czujemy się niepewnie, gdy otaczają nas obcy ludzie. Izolujemy się wszędzie, gdzie tylko możemy. Uciekamy w świat Internetu tylko dlatego, że to tam czujemy się pewniej, ustrzeżeni przed krytycznymi oczami innych (tak nam się przynajmniej wydaje). To tam jesteśmy nad wyraz aktywni manifestując, czasem bardzo głupio, to co podoba się nam najmniej, wypowiadając się w dyskusjach niemających znaczenia. Czasami nie mogąc dojść do głosu w najbliższym otoczeniu uciekamy się do pisania postów o tym, co nas interesuje będąc pewnym, że to tam nas ktoś w końcu wysłucha. I znów – nie demonizujmy portali społecznościowych. Super jest prowadzić bloga ? Ćwiczyć pisanie i informować społeczeństwo o dobrych treściach, a nawet czynić z tego swoją pracę. Jednak pamiętajmy o zdrowych proporcjach.


Jestem sam, włączam tryb ucieczki!


To właśnie podczas odczuwania samotności nasz organizm zaczyna się bronić. Czujemy się zagrożeni i niespokojni, niepewność wkrada się w każdą komórkę naszego ciała. Wtedy nasz organizm wysyła informację o zagrożeniu do mózgu, który włącza tryb walki albo ucieczki – włączany także wtedy kiedy uczestniczymy w wypadku, niebezpieczeństwie swoim lub kogoś innego. Odczuwamy nagłą, dużą dawkę stresu. Jeśli jest to długotrwałe nasz organizm może sobie z tym nie poradzić. Jesteśmy całością – kiedy psychicznie nie jest z nami dobrze, ciało również obrywa.

Wiele osób obserwując to, co dzieje się wokół postanawia reagować. Przeprowadza się kampanie społeczne mające przeciwdziałać samotności seniorów lub zaangażować osoby młode w różne działania. Najlepiej byłoby – wg badaczy – już w szkole stworzyć dla dzieci zajęcia o tym, jak ważne są interakcje społeczne. Na razie pozostaje to tylko życzeniem. Jednak my, jako ludzie, już świadomi możemy przeciwdziałać temu zjawisku, jak tylko możemy. Przede wszystkim dbać o własne relacje i uczyć młodszych, jak ważna jest rozmowa twarzą w twarz i poczucie wspólnoty.


Samotność? Mnie to nie dotyczy.


Życzę Ci byś mógł/-a tak powiedzieć. Tak ważne jest nawiązywanie relacji i społecznych integracji. Tak zostaliśmy stworzeni – by być w relacjach, czerpać i uczyć się od siebie nawzajem, dawać i być obdarowanym. Bycie w odosobnieniu może też czasem być dobre. Ale nie jako styl życia – izolowanie się, brak bliskich osób i przyjaciół. Bycie samemu przez pewien czas przynosi też odpoczynek, pozwala zebrać myśli i energię na kolejne spotkania i relacje z najbliższymi. Zresztą pamiętaj, że nigdy nie jesteś sam/-a. Jest przy Tobie Ten, Który jest zawsze obecny, Bóg, Który nigdy nie opuszcza. Nie zapominaj o tym!

Autor: Kornelia Arndt

Żródło: https://www.newsweek.pl/wiedza/psychologia/w-wielkiej-brytanii-powstanie-ministerstwo-ds-samotnosci/2l2zdzz

https://noizz.pl/spoleczenstwo/wielka-brytania-wprowadza-ministra-ds-samotnosci/8rxs4px


Słowa zachęty - każdy ich potrzebuje!

Zapisz się i otrzymuj na swojego maila codzienną porcję zachęcenia i inspiracji!


Podobne artykuły

Blaski i cienie przyjaźni

Blaski i cienie przyjaźni

09/06/2022, Kornelia Arndt
Droga do Boga, Społeczeństwo

Człowiek jest istotą relacyjną – stadną, posługują się żargonem naukowym, jeśli ktoś tak woli. Przeprowadzono nawet badania udowadniające, że ludzie, którzy mają przyjaciół, żyją szczęśliwiej i dłużej. Nawet największy introwertyk potrzebuje połączenia/relacji z drugą osobą. Ale kim są nasi przyjaciele? Ilu z nich możesz naprawdę ich tak nazwać? Czym charakteryzują się Twoje przyjaźnie?

Smutek – czy emocje mogą nas zniszczyć?

Smutek – czy emocje mogą nas zniszczyć?

12/08/2021, Kornelia Arndt
Biblia, Droga do Boga, Rozwój charakteru

Czasami przychodzą takie dni, kiedy nie czujemy się najlepszą wersją siebie. Właściwie to nie czujemy się nawet żadną wersją siebie. W reakcji na dane wydarzenie lub nawet bez specjalnej okazji wydaje nam się, że wszystko poszło nie tak, jak powinno. Czujemy się zagubieni, bezsilni, zmarnowani, pozbawieni sensu i celu, być może z dala od Boga, czujemy się niewysłuchani i zapomniani…

Skąd wziąć nadzieję na nowy rok?

Skąd wziąć nadzieję na nowy rok?

05/01/2021, Alina Żydek
Pandemia, Sens życia

1 stycznia 2021 świat nie zaczął istnieć od nowa. Mimo, że skończył się rok 2020 wciąż żyjemy w środku ogólnoświatowego kryzysu spowodowanego pandemią covid-19. Wciąż jest nam trudno, jak więc dojrzeć promyk nadziei na horyzoncie i znaleźć siłę na kolejny rok?

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa