Większość mojego rodzeństwa, w tym ja, chorowaliśmy na chorobę bioder. Był to dosyć ciężki czas dla mojej rodziny... Leżąc w łóżku (ponieważ ta choroba uniemożliwiła mi chodzenie na okres około 9 miesięcy), często zadawałem Bogu pytanie: „Co teraz, Boże? Czy masz zamiar mnie z tego wyciągnąć?”. Ale nie były to pretensjonalne pytania, nie miałem do Boga żalu o to co mnie spotkało. Nie zadawałem Bogu pytań: „Dlaczego mi to zrobiłeś? Czym zawiniłem przeciwko Tobie, że dotknąłeś mnie taką chorobą?”, ale był to okres przepełniony ufnością. I stał się cud. Po kilku latach zmagania się z chorobą, w pewnym momencie okazało się, że moje biodra wróciły do swojego naturalnego stanu. Zostałem uzdrowiony.

Często myślę o Bogu,

jako o Wielkim kompozytorze, który komponuje swoje arcydzieło. W takim dziele żadna nutka nie jest przypadkowa i każda z nich ma swój cel, sens i znaczenie. Myślę, że moje życie też jest takim dziełem Boga i wszystko, co mnie spotyka, jest przez Niego zaplanowane.

Wiele lat później, kiedy byłem już na studiach,

zadałem Bogu dokładnie takie samo pytanie: „Co teraz Boże, czy masz zamiar mnie jakoś z tego wyciągnąć?”. Było to pewnej nocy, kiedy wracałem od mojego kolegi do mieszkania i zostałem zaatakowany przez dwóch napastników, którzy obrabowali mnie i pobili. Zostałem w środku nocy, sam. I właśnie wtedy kołatało mi w głowie pytanie: „Co teraz, Boże, jak rozwiążesz tę sytuację?”. Ale tak jak i poprzednio, znowu ogarnęło mnie uczucie spokoju i pewności, że Bóg jest ze mną. I faktycznie był. Po kilkugodzinnej obławie sprawcy zostali schwytani i odzyskałem wszystkie swoje rzeczy.

Poprzez granie wyrażam z jednej strony siebie

i moje uczucia i emocje, ale z drugiej strony chcę przez to oddawać chwałę Bogu. Jedną z rzeczy, która najbardziej dotyka mnie w tym, co On robi w moim życiu jest Jego troska o mnie i Jego łaska. Nic tak bardzo nie uspokaja mnie i nic nie daje mi takiej pewności co do przyszłości, jak myśl, że Bóg już zatroszczył się o moją przyszłość i już mogę być spokojny o to, co stanie się później.

Kiedy byłem dzieckiem,

w prostej modlitwie oddałem swoje życie Bogu. Poprosiłem Go, żeby wziął moje grzechy i uwierzyłem w to, że On mnie zbawił i że przez swoją śmierć na krzyżu Jezus Chrystus mnie wykupił.

Różne sytuacje spotykają człowieka w życiu.

Różne sytuacje spotykają człowieka w życiu. Możesz stracić swoich przyjaciół, możesz stracić wszystko, co masz, możesz po prostu zachorować, ale kiedy po twojej stronie jest Bóg, masz pewność, że twoja nadzieja jest niezachwiana. I to właśnie przeżywam w moim życiu: nadzieję, która pochodzi od Żywego Boga, który wzmacnia mnie codziennie, który jest ze mną i wiem, ż moje życie doprowadzi do końca.



Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej zapraszamy Cię na kurs "Dlaczego wierzyć?"
Kliknij w poniższy link i zapisz się.

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa