Gdy ciągle słyszysz „Jesteś nikim, jesteś nikim!” to łatwo zacząć w to wierzyć.

Wmawiano mi to wiele razy i często, a jeśli wciąż i wciąż słyszy się: Jesteś nikim, jesteś nikim(!), to zwykle jest tak, że człowiek zaczyna w to wierzyć... ponieważ łatwiej jest uwierzyć w złe rzeczy, niż w dobre. To dziwne, ale tacy jesteśmy. Ja przynajmniej taki byłem.

Wywodzę się z rodziny ludzi wierzących,

z rodziny chrześcijańskiej. Moi rodzice od dziecka opowiadali mi o Bogu, o Jezusie Chrystusie, ale przyszedł taki czas w moim (jeszcze bardzo młodym życiu) kiedy uświadomiłem sobie, że chrześcijaninem nie można się urodzić, ale trzeba się stać. I zapragnąłem pokoju z Bogiem, zapragnąłem pewności zbawienia, zapragnąłem bycia przez Boga kochanym i uczyniłem Jezusa Chrystusa kimś najważniejszym dla siebie. Tyle, że życie niedługo później mocno zweryfikowało moje postanowienia.

Robiłem wiele głupich, niepotrzebnych rzeczy,

być może dlatego, że potrzebowałem odreagować moją „grzeczność” we wczesnej młodości i dzieciństwie. Niestety znalazłem się także w towarzystwie ludzi, którzy popychali mnie do czynienia złych rzeczy. Ta sytuacja spowodowała, że popełniłem kilka nieodwracalnych, bardzo dla mnie tragicznych błędów. W efekcie odszedłem od Boga. Stałem się bardzo pogubionym, samotnym, nieszczęśliwym człowiekiem. Środowisko, w którym wzrastałem stwierdziło, że odszedłem zbyt daleko od Boga. Zaczęto mi wmawiać, że już nie ma dla mnie powrotu, że jestem nikim, że straciłem swoją godność. Spojrzałem na siebie z boku i pomyślałem: no tak, rzeczywiście, oni chyba mają rację, chyba odleciałem zbyt daleko i uwierzyłem.

Uwierzyłem, że jestem nikim.

Bycie nikim upokarza, pozbawia godności.

I wtedy właśnie wspomniany przeze mnie Jezus Chrystus

spotkał się ze mną, jakby drugi raz i przekonał mnie (to było niezwykłe), że nieprawdą jest, że jestem nikim. Przekonał mnie, że dla Niego jestem kimś bezcennym wręcz, że mnie kocha, że za mnie oddał swoje życie, żebym mógł być kimś, w Nim i dzięki Niemu, że mogę mieć w Nim swoją godność, jeśli tylko tego zapragnę. Zapragnąłem! Bardzo tego potrzebowałem.

Dzisiaj, po wielu latach mogę powiedzieć,

że jestem szczęśliwym człowiekiem, dzięki Jezusowi Chrystusowi. I tak jak powiedziałem: kocham Go. On jest Pierwszy, ja jestem drugi.

Każdemu polecam taki stan.



Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej zapraszamy Cię na kurs "Dlaczego Jezus?"
Kliknij w poniższy link i zapisz się.

Kategorie

Poczucie wartości

Select country

Americas

Europe

Asia + Pacyfic

Middle East + Africa