Codzienność najlepszą okazją

Często dzieci przynoszą do domu słowa i poglądy całkowicie sprzeczne z tymi od rodziców. Od naszego przedszkolaka dowiedziałam się, że pochodzimy od małpy. Łatwo też przylepiają się do nich brzydkie słowa, którymi testują naszą cierpliwość.

Jeśli masz dzieci, to do ciebie należy odpowiedzialność za ich duchowy stan. Kiedyś Bóg zapyta cię, jak wyglądała twoja troska o to. W końcu powierzył ci je na wychowanie.

Mamy wyraźne polecenie od Boga, by zaszczepiać w nich Boże Słowo. Posłuchaj: „Niechaj te słowa, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając” (Pwt 6,6-7).  Jak to najlepiej robić? Czytaj im Słowo Boże. Ucz je poprzez codzienne czynności stosowania prawd biblijnych w życiu. Podczas spaceru, zmywania, zabawy, rozwiązywania konfliktów itp. Motywuj je, by uczyły się biblijnych wersetów na pamięć.

Jeden z przyjaciół bardzo skutecznie zachęcił nasze dzieci do zapamiętywania krótkich fragmentów – mimo naszych wątpliwości co do metody. Ze swoim amerykańskim podejściem zaproponował, że zapłaci im za wszystkie wbite do głowy teksty. Każde z naszych dzieci nauczyło się po 100 wersetów i otrzymało po 100$. Oto co robi dobra motywacja :) Wierzę jednak, że te fragmenty zostały w nich głęboko. Bo zasiane Słowo zawsze wykonuje swoją pracę. 

Bóg wie, że potrzebujemy w tym celu przemiany naszego serca. Dlatego zachęca mnie i ciebie, byśmy wpuścili Jego Słowo głęboko, do samej duszy, nie pozostawiali go tylko na poziomie głowy, intelektualnego poznania. Bo dopiero wtedy ono ma moc, by nas kształtować.

Otwórz się, na bliską i intymną relację z niebiańskim Ojcem. Pozwól, by Jego miłość, Jego dobroć, Jego świętość cię zmieniały, a owoce zobaczysz w życiu swoich dzieci. Niech Boże Słowo wypełnia dzisiaj twoje myśli i rozmowy!

„Ojcze, mów do mnie przez swoje Słowo. Niech ono zmienia dzisiaj moje serce. Niech będzie w moich myślach i na moich ustach. Amen”.