Ekipa dopingująca

Ekipa dopingująca

Czujesz dzisiaj, zniechęcenie, rozczarowanie życiem, bo nie wygląda ono tak, jak miało? Za dużo w nim bólu, cierpienia, żalu? A może czujesz osamotnienie w swoich zmaganiach? Zaczynasz wątpić czy warto biec dalej, czy Bóg cię słyszy, czy w ogóle się troszczy? Masz wrażenie, że nikogo nie obchodzi, jak sobie radzisz? Jeśli tak, to dzisiejsze słowo jest dla ciebie. Posłuchaj:
„Z tego powodu my, otoczeni tak wielką rzeszą świadków, odrzućmy wszelkie przeszkody oraz krępujący nas grzech i biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam wyścigu” (Hbr 12,1).  

Widzisz to? Otacza cię wielka rzesza świadków, którzy byli przed tobą. Sam Bóg wystawił im świadectwo wiary. Parę wierszy wcześniej możesz przeczytać o tych, którzy wytrwali do końca, jak Abraham, Sara, Mojżesz, Rahab, Dawid, Samuel. Podobnie jak wielu misjonarzy. Oni dla ewangelii stracili życie. Pewnie możesz dopisać do tej listy zmarłych przyjaciół i członków rodziny – rodziców, babcię, dziadka, wujka, brata, siostrę, którzy jak apostoł Paweł mogli powiedzieć:
„dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem, a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali Jego” (2 Tm 4,7-8).  

Oni są dowodem na to, że warto wybrać Boga, warto na Nim polegać zarówno w dniach dobrych, jak i złych, kiedy jesteś w dołku i kiedy wiedzie ci się dobrze, kiedy ogarnia cię smutek czy kiedy się świętujesz.

Tak, nie zostajesz bez wsparcia. Ci świadkowie nie tylko patrzą, jak sobie radzisz, ale stanowią, jak ktoś powiedział, najlepszą ekipę dopingującą. Wyobraź sobie, że oni wszyscy ustawili się po obu stronach trasy, którą biegniesz, i wołają: „Dasz radę, biegnij dalej! Patrz przed siebie, na Jezusa, a dobiegniesz do mety. Przed tobą to, co najlepsze, to wszystko, na co masz nadzieję. Ja to zrobiłem i wiem, że to jest do zrobienia. Możesz tego dokonać. Biegnij dalej! Biegnij, nie ustawaj! Tylko to się liczy w życiu!”.
Czy to zachęca cię, by wytrwać? Bo mnie tak!

„Drogi Ojcze, dziękuję Ci za tych wszystkich, którzy wytrwali i przebywają teraz w Twojej obecności. Dziękuję Ci, że są dla mnie inspiracją i zachętą, by walczyć, i pokazują, że to jest możliwe. Pomóż mi tak żyć, by zwłaszcza moje dzieci i wnuki, patrząc na moje życie, też były zachęcone i umocnione. By widziały, że warto Ciebie postawić sobie za cel i nie spuszczać z oka w czasie całego biegu. Amen”.

O autorze

Bogusława Król, od wielu lat wraz z mężem zaangażowana w rozwój mediów chrześcijańskich w Polsce. Współorganizatorka projektów internetowych Platformy „Szukając Boga”, E-trenerka, koordynatorka kursu „Odkrywanie Chrześcijaństwa”. Inicjatorka „Śniadań dla kobiet” w Wiśle.
 
Jej pasją i pragnieniem jest rozwijanie małych grup wzrostowych oraz zachęcanie do aktywnego odkrywania Boga w Jego Słowie, między innymi poprzez studiowanie Biblii prostą metodą 3 kroków.
„Modlę się, by ten „codzienny chleb”, który będziesz czytał był łaską i prawdą od samego Pana! By pomagał Ci wytrwać i iść do przodu, bo to, co Bóg przygotował dla każdego z nas przekracza nasze wyobrażenia”.Pokaż mniej

Polecamy także: