Praktykuj bycie bezinteresownym


„Rad jestem, że mogę poświęcać siebie i wszystko, co posiadam, dla waszego duchowego dobra”.
2 List do Koryntian 12,15Pomaganie ludziom daje ogromne spełnienie. Kiedy spędzasz dzień, służąc innym, wieczorem możesz się położyć i spokojnie zasnąć. Nawet jeśli przez większość życia zaspakajałeś raczej swoje samolubne pragnienia, nie jest za późno na zmianę.
Nawet Scrooge Charlesa Dickensa odkrył, że można się zmienić i zrobić coś dobrego dla innych. To właśnie zrobił Alfred Nobel. Był zszokowany, gdy zobaczył swój nekrolog w gazecie po śmierci brata. (Redaktor omyłkowo wstawił imię Alfreda, a nekrolog był utrzymany w bardzo niepochlebnym tonie ze względu na materiały wybuchowe, które jego firma produkowała i z których czerpała zyski). Nobel postanowił spędzić resztę życia na krzewieniu idei pokoju i zaangażowaniu w to swojego majątku. Tak powstał fundusz Nagród Nobla.
Jeśli wyjdziesz poza własną strefę komfortu i zaangażujesz się w życie innych, naprawdę zaczniesz żyć. Bezinteresowność jest nagrodą samą w sobie – nie jest zależna od reakcji innych. Oto zasada, według której żył apostoł Paweł: „Rad jestem, że mogę poświęcać siebie i wszystko, co posiadam, dla waszego duchowego dobra, chociaż wygląda na to, że im bardziej was kocham, tym mniej wy mnie kochacie” (w. 15).
U czterolatka spodziewasz się egoizmu, jednak kiedy widzisz go u czterdziestolatka, przestaje to być atrakcyjne, prawda? Ze wszystkich cech, które mógłbyś rozwijać w życiu, bezinteresowność wydaje się mieć największy wpływ na kształtowanie pozostałych. Tak, jest to sprzeczne z naturą ludzką.
Jeśli jednak nauczysz się myśleć bezinteresownie i staniesz się dawcą, łatwiej będzie ci rozwinąć inne cnoty, takie jak wdzięczność, miłość, szacunek, cierpliwość i dyscyplinę.
