Żyłem w dwóch światach – normalnym i religijnym. Raczej się nie przenikały… | Historia Darka
22/10/2013
Podziel się
Kategoria:
Prawdziwe historie
Wychowałem się w typowej, tradycyjnej pod względem religijnym rodzinie. Nie mówiło się codziennie o Bogu, ale jednocześnie nikt Go nie negował... I to było super, ponieważ nie zostałem wychowany w atmosferze ateistycznej, ale żyłem w dwóch światach: jeden świat, to byli koledzy, zabawa, szkoła, później praca, a drugi świat to było wykonywanie czynności religijnych, chodzenie w niedzielę do kościoła na mszę i tak dalej. Te światy raczej się nie przenikały, aczkolwiek, kiedy były problemy, to działało stare przysłowie: „jak trwoga to do Boga”.