Boża odpowiedź na niepokój (3)

Pewien chrześcijański autor napisał: „Przechodziłem kiedyś przez okres (…) w którym dręczył mnie lęk. Ogarniały mnie strach i przeczucia jakiejś katastrofy, choć nie było ku temu żadnych realnych powodów. Czułem, że coś strasznego się wydarzy. W końcu zwróciłem się do Boga i zapytałem, co mnie tak trapi. Odpowiedział: »Złe przeczucia«. W tamtej chwili nie wiedziałem nawet, co to znaczy ani skąd pochodzi to określenie. Kilka dni później natknąłem się na Księgę Przysłów 15,15: »Wszystkie dni cierpiącego są złe [z powodu niespokojnych myśli i złych przeczuć], ale ten, kto ma radosne serce, ucztuje każdego dnia [niezależnie od okoliczności]« (tłum. AMPC).

Byłem jak wiele innych osób – szukałem jakiegoś »wielkiego problemu«, który rzekomo odbierał mi radość życia. Stałem się zbyt poważny, zbyt spięty. Sam sobie stwarzałem problemy, których tak naprawdę nie było. Pewnego razu podczas spotkania modlitewnego Bóg podpowiedział mi jedno zdanie – ktoś najwyraźniej musiał to usłyszeć: »Przestań robić wielki problem z niczego«. Dawniej to właśnie ja byłem taką osobą. Potrafiłem zrobić górę z kretowiska. Musiałem się nauczyć, by odpuszczać – zapomnieć o drobiazgach i iść dalej. Niektórzy denerwują się sprawami, które nie są tego warte – takimi „małymi liskami, które psują winnicę” (PnP 2,15). To właśnie te drobne, codzienne rzeczy potrafią zniszczyć naszą radość i pokój.

Zatem słowo dla ciebie na dziś: pielęgnuj radosne serce i zacznij cieszyć się życiem, które Bóg ci dał.