Dzieci i latawce
„Dlatego opuści człowiek ojca i matkę”.
Ewangelia Mateusza 19,5Wypuszczenie dzieci z domu to jeden z najtrudniejszych etapów rodzicielstwa. Erma Bombeck porównała go do puszczania latawca.
„Mama i tata ciągle w biegu, z nadzieją, że złapią dobry podmuch. W końcu, przy dużym wysiłku, udaje im się unieść latawiec o metr w górę. Kiedy wydaje im się, że jest już na bezpiecznej wysokości, pojawia się wielkie niebezpieczeństwo. Linie elektryczne, w których kierunku leci i drzewa, w pobliżu których niebezpiecznie wiruje. To straszny moment. Wtedy niespodziewany podmuch wiatru unosi latawiec wyżej. Mama i tata rozpoczynają luzować linki latawca tak szybko, jak to możliwe. Coraz trudniej jest go już utrzymać. Aż w końcu linka się kończy, a rodzice zaczynają się zastanawiać, co dalej. Mały latawiec wymaga teraz większej swobody. Wznosi się coraz wyżej i wyżej. Tata staje na palcach, żeby dostosować pociągnięcia. Końcówka linki jest uchwycona luźno pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem i uniesiona w górę, w stronę nieba. Aż przychodzi moment uwolnienia. Sznurek prześlizguje się między jego palcami, a latawiec majestatycznie szybuje w górę. Latawiec jest teraz zaledwie kolorowym punktem na niebie. Rodzice są dumni z tego, czego dokonali, ale też smutni, uświadamiając sobie, że ich praca dobiegła końca. To był wysiłek miłości. Kiedy te lata minęły?”.
Rodzicielstwo to radosne i przerażające doświadczenie, które było ustanowione od początku. Wraz z ostatecznym wypuszczeniem dziecka twoje zadanie jako rodzica dobiegło końca. Latawiec jest wolny, podobnie jak ty – po raz pierwszy od mniej więcej dwudziestu lat. Co dalej? Spytaj Boga.
On ma plan dla twojego życia.