Kochaj i szanuj swoją żonę


„Mężowie, miłujcie żony swoje”.
List do Efezjan 5,25Jest taka stara historyjka o pewnym dyrektorze generalnym, który podróżując wraz z żoną, zatrzymał się na stacji benzynowej. Po zatankowaniu poszedł zapłacić, a gdy wrócił, zauważył, że żona rozmawia z pracownikiem stacji. Na pytanie, skąd się znają, żona odpowiedziała, że z dawnych lat, bo nawet kiedyś byli parą. Dyrektor z uśmiechem skomentował: „Pewnie cieszysz się, że wyszłaś za mnie, dyrektora, a nie za pracownika stacji benzynowej”. Na to ona oświadczyła: „Nie, myślę, że gdybym wyszła za niego, to on byłby teraz dyrektorem, a ty pracowałbyś na stacji”.
Zanim Bóg stworzył Ewę i przyprowadził ją do Adama, powiedział: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu odpowiednią pomoc” (Rdz 2,18). Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, w jak wielu aspektach twoja żona cię uzupełnia, wspiera, pomaga ci i jak bardzo jest dla ciebie „tą odpowiednią”. Powiesz: „Moja żona wie, że ją kocham”. Możliwe. Ale ona lubi to słyszeć. Nigdy nie będzie za często. Od czasu do czasu okaż to kwiatami. Zauważaj drobiazgi, które robi, by twoje życie było lepsze, i komplementuj ją. Gdy mówi, słuchaj z pełną uwagą i okaż, że jej myśli i uczucia mają dla ciebie znaczenie. Umawiajcie się na cotygodniowe randki. Gdy z biegiem lat przybywa zmarszczek i kilogramów, doceniaj ją i życie, które wspólnie zbudowaliście.
Apostoł Paweł stawia mężom bardzo wysoką poprzeczkę: „Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie” (Ef 5,25).