Martw się!
Bardzo podobają mi się słowa Roberta Fulghuma, który powiedział: „Nie martw się, że dzieci nigdy cię nie słuchają. Martw się, że zawsze cię obserwują”. Nasz przykład jest najważniejszy, bo dzieci uczą się przez naśladowanie. Ale dzisiaj jeszcze kilka słów o trosce, nie o dzieciach.
Martwienie się bywa pożyteczne. Dlaczego jednak tak bardzo nie martwi mnie stan mojego serca? To, że czas ucieka mi przez palce? Że sąsiad umarł niepojednany z Bogiem? Dlaczego nie martwi mnie, że gdzieś daleko dzieje się niesprawiedliwość? To, że się złoszczę? Że zbytnio skupiam się na sobie? Że jestem zbyt krytyczna? Nie martwi mnie mój brak empatii czy poczucie własnej sprawiedliwości. Brak mądrości, poznania i rozeznania. A powinien!!! Mogłabym wymieniać tak jeszcze długo, ty też, pewnie coś możesz dodać, prawda?
Tak, to powinno nas martwić. Ale w zabieganiu, w natłoku pilnych zajęć zapominamy o tym, co jest może mniej widoczne, co głośno nie krzyczy. O naszej duszy. A kiedy już wykonamy wszystkie inne pilne sprawy, łącznie z zadbaniem o fizyczne zdrowie i kondycję, zastanawiamy się, dlaczego nadal czujemy niezadowolenie, rozczarowanie, brak satysfakcji. Chcemy żyć dobrze, spełnieni, w pokoju. Jeśli jednak nie zadbamy o dobrobyt i zdrowie duszy i ducha, które dopiero razem tworzą to, kim jesteśmy, zawsze będziemy odczuwali brak.
Dlatego: „Musimy więc pilnie rozważać to, co usłyszeliśmy, jeśli nie chcemy minąć się z celem” (Hbr 2,1). Rozważ, zmartw się tym, co zobaczysz, a potem przyjdź z tym do Jezusa i proś, by Jego Duch cię przemieniał.
Chciałabym dzisiaj złożyć ci życzenia słowami apostoła Jana, które on skierował do przyjaciela Gajusa:
„Mój drogi, przede wszystkim życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, żebyś we wszystkich sprawach doznawał takiej obfitości, jakiej doświadczasz w życiu duchowym. Bardzo się uradowałem (…) że trwasz w Panu (…) i w każdym działaniu kierujesz się Jego Słowem” (3 J 2-3).
O autorze
Jej pasją i pragnieniem jest rozwijanie małych grup wzrostowych oraz zachęcanie do aktywnego odkrywania Boga w Jego Słowie, między innymi poprzez studiowanie Biblii prostą metodą 3 kroków.
„Modlę się, by ten „codzienny chleb”, który będziesz czytał był łaską i prawdą od samego Pana! By pomagał Ci wytrwać i iść do przodu, bo to, co Bóg przygotował dla każdego z nas przekracza nasze wyobrażenia”.Pokaż mniej