Nie przyspieszaj Boga

Pewna kobieta, świadoma, że brakuje jej cierpliwości, tak się zaczęła modlić: „Panie, daj mi cierpliwość, teraz, zaraz”.
Czy też masz z tym problem? Dlaczego to takie trudne? Bo wymaga zrezygnowania z siebie, swojego egoizmu. Wymaga czekania, co czasem może być bolesne i trudne – zwłaszcza kiedy czekamy na zmiany.

Bóg jednak w Biblii stale nas do tego zachęca. Zaprasza, byśmy czekali na Niego, zaufali Mu i nabrali otuchy. Nie chodzi o takie czekanie, kiedy niecierpliwie bębnimy palcami o stół, zarzucając Bogu, że się spóźnia. Jeden z naszych przyjaciół często powtarza: „Bóg rzadko bywa za wcześnie, ale nigdy nie jest za późno”. I nie tylko tak mówi, ale tym żyje. Nie przyspiesza Boga, nie pogania Go, bo wie i ufa, że On zacznie działać we właściwym momencie.

Nie raz złapałam się na tym, że zaczynałam działać sama, o własnych siłach, nie czekając na Boga. To nie był dobry pomysł! Nie rób tego. Bo z Nim wszystko staje się prostsze, wszystko wskakuje na właściwe miejsce. No i przede wszystkim, zyskujesz pokój w sercu.
Kiedy z odwagą zaufasz Bogu i Jego uczynisz zarządzającym, przekonasz się, że nic nie jest dla Niego niemożliwe. Skoro potrafi zarządzać całym wszechświatem, czy twoja sytuacja może Go przerosnąć? Ufaj i czekaj na Niego!

Psalmista sam tego doświadczył – i spełni się to również w twoim życiu: „Z utęsknieniem czekałem na Pana i On skłonił się ku mnie – i wysłuchał mojego wołania” (Ps 40,2).