Podtrzymuj nadzieję przy życiu (1)
„Abyśmy mieli mocną zachętę do uchwycenia leżącej przed nami nadziei”.
List do Hebrajczyków 6,18Czy twoja sytuacja wydaje się beznadziejna? Masz ochotę się poddać? Nie rób tego!
Emilie Batisse miała siedemdziesiąt dziewięć lat, kiedy została ranna w wypadku samochodowym i nie dawano jej wielkich szans na przeżycie. Kiedy Norman Vincent Peale przyszedł ją odwiedzić, zauważył rząd nowiutkich tomików poezji, które nie były otwierane. Kiedy ją o to zapytał, odpowiedziała: „Uwielbiam poezję, ale tych jeszcze nie czytałam… Zachowam je na starość”. Pani Batisse przeżyła i wielokrotnie przeczytała te tomiki, a kiedy zmarła w wieku dziewięćdziesięciu jeden lat, w planach miała podróż do Europy. Nadzieja to pragnienie, aby coś się spełniło; wiara to pewność, że tak się stanie. Nadzieja to pragnienie czegoś tak desperacko, że choć wszystko przemawia przeciwko, nadal wierzysz Bogu. Niezwykłe jest to, że sam akt nadziei wyzwala siłę.
Na podstawie badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Cornella dotyczących skutków nadziei dr Harold G. Wolff stwierdził, że osoby mające nadzieję potrafią znosić niesamowite przeciwności. Jedna grupa liczyła dwadzieścia pięć tysięcy żołnierzy i byłych więźniów II wojny światowej. Wielu z nich zmarło z powodu przymusowych robót, głodu i brudu, podczas gdy inni wykazali jedynie niewielkie dolegliwości. Wywiady z ocalałymi ujawniły znacznie ponadprzeciętną zdolność do nadziei. Jak udało im się ją zachować? Rysowali portrety dziewczyn, które planowali poślubić, projektowali swoje przyszłe domy i organizowali seminaria z zakresu zarządzania biznesem. Nadzieja nie tylko zapewniła im zdrowie, ale także utrzymała ich przy życiu!
Łatwo zrozumieć, dlaczego apostoł Paweł opisuje nadzieję jako „kotwicę duszy, pewną i mocną, sięgająca aż poza zasłonę” (w. 19).