Bóg osobiście ci pogratuluje!

Pewnie wiesz, co to znaczy pracować razem ze swoim dzieckiem. Maluchy uwielbiają robić coś z dorosłymi, choć dla rodziców zwykle oznacza to, że zadanie pewnie nie zostanie wykonane tak sprawnie i doskonale, jak by sobie tego życzyli.

Przyjaciółka opowiadała niedawno, jak to jej mąż, wiedząc, że jej językiem miłości są drobne przysługi, próbuje pomagać jej w rozładowywaniu suszarki. Zachwyca ją to i mąż punktuje, ale jak przyznała, poskładane przez niego ubrania składa na nowo.

Bóg swoim dzieciom daje przywilej uczestniczenia w Jego pracach. Zaprasza nas do tego. Do współpracy ze sobą. To wielki przywilej dla ciebie i dla mnie, prawda? To radość, że możemy robić coś razem z samym Bogiem, którego dzieła zawsze są doskonałe. Pewnie wykonałby to lepiej sam. Tak naprawdę nie potrzebuje nas do tego, ale chce, byśmy w tym uczestniczyli. Sam się ogranicza, pozwalając nam działać. Co więcej, jest szczęśliwy, kiedy zgadzamy się współpracować z Nim ręka w rękę. Przypomina nam o tym przypowieść o talentach: „Pan na to: Wspaniale, dobry i wierny sługo! Okazałeś się wierny w paru sprawach, teraz postawię cię nad wieloma. Wejdź, wesel się razem ze mną” (Mt 25,21).  

Byłam niezwykle dumna ze swoich wnuczków, kiedy mieliśmy okazję razem zgrabić skoszoną trawę. Wspaniale współpracowali, zgodnie i wytrwale. Nie ominęła ich nagroda i pochwała. Podobnie Bóg, wyrazi swoje zadowolenie i pochwałę, a także nagrodzi cię sowicie. Twoje wysiłki, twoja gorliwość w służbie, te małe rzeczy, które wiernie pomnażasz, czynią Go szczęśliwym i dumnym z ciebie. 
Oczekuj chwili, kiedy Bóg osobiście pochwali cię słowami: „Jestem z ciebie dumny, moje dziecko. Starasz się podobać mi we wszystkim, co robisz. Dajesz to, co najlepsze! Dobra robota!”.

Niech to będzie dla ciebie inspiracją, by zawsze dawać z siebie to, co najlepsze, wkładać we wszystko całe swoje serce. „Cokolwiek czynicie, czyńcie z głębi duszy – tak właśnie jak dla Pana, a nie dla ludzi” (Kol 3,23).  

Niech Bóg błogosławi twoje oddane serce!