Nauka konfrontacji (2)
„Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości”.
List do Hebrajczyków 12,11Zdrowa konfrontacja wymaga przedłożenia dobra drugiej osoby ponad własne interesy. Jak więc stanąć z kimś twarzą w twarz we właściwy sposób?
(1) Bądź pewien. Do takiej rozmowy musi być dobry powód. I nie może to być codzienność, ale raczej rzadkie wydarzenie. Nie powinieneś odczuwać w tym przyjemności. Jeśli tak jest, przeanalizuj swoje motywy. Czujesz się lepszy? Może skierowałeś swoją złość na konkretną osobę, choć problem leży zupełnie gdzie indziej? Może chcesz się dowartościować kosztem poniżenia kogoś? Zanim skonfrontujesz się z kimś, musisz odpowiedzieć sobie na te pytania zgodnie z prawdą.
(2) Bądź konkretny. Ogólnikowość do niczego nie doprowadzi, niezależnie od tego, jak taktowne i uprzejme będą twoje słowa. Upewnij się, że znasz powód konfrontacji, następnie wyjaśnij to drugiej osobie.
(3) Bądź wrażliwy. Każda sytuacja jest inna, dlatego każde spotkanie twarzą w twarz powinno być poprzedzone głęboką modlitwą i badaniem własnego serca. W przeciwnym razie narażasz się na problemy, a druga osoba wyczuje w twoich słowach niepewność i niepokój.
Nie ryzykuj. Jeśli nie poświęciłeś wcześniej czasu na modlitwę i szukanie rady, nie wchodź w tę sytuację na własną rękę. Wszyscy widzieliśmy podejście Clinta Eastwooda rzucającego wyzwanie: „No dalej, popraw mi humor”. Bez wątpienia wprowadza to zamęt, pozostawia urazę i ciągnące się zranienia. Upewnij się, że twoje słowa i ton głosu są dostosowane do osoby, z którą masz do czynienia. I staraj się trzymać swoje osobiste pobudki pod kontrolą – nic z tego nie dotyczy ciebie! Zwracaj szczególną uwagę na moment, starannie dobieraj słowa i oczywiście módl się o przewodnictwo.
Pamiętaj, że podejście Chrystusowe za każdym razem przynosi właściwy rezultat.