Pobaw się ze mną!

Pobaw się ze mną!

„Chodź, pobaw się ze mną”, słyszę często od moich małych wnuczków. Uwielbiają bycie blisko i spędzanie czasu razem. Czują się wtedy bezpiecznie, choć na zewnątrz w ich wyobraźni czyhają wilki czy inne strachy. Uwielbiają chichotać, łaskotać i mocować się. 
Dzieci niekoniecznie chcą mieć dorosłych, którzy troszczą się o ich potrzeby, ale trzymają przy tym z daleka. Potrzebują być razem z nimi, blisko nich. Chcą, by dorośli weszli w ich świat. To oznacza, że czasem musimy zbudować domek z koców i wczołgać się razem pod stół. Trudniejszą sprawą pozostaje potem, jak spod niego wyjść, ale to temat na inne rozmyślanie :).

Czy nie tego właśnie pragniesz od Boga? Czy nie oczekujesz, że Bóg schyli się niżej i wejdzie do twojego życia? Będzie razem z tobą? Wczołga się w zakamarki twojego małego świata i zamieszkacie tam obok siebie?

Wszystko, co masz na liście do zrobienia, wszystkie pilne i niecierpiące zwłoki sprawy, troski i zmartwienia musisz odłożyć, kiedy zaczynasz się bawić z dziećmi. W ich obecności trudno jest pozostać przygnębionym i narzekającym. Wręcz przeciwnie, zapominasz o troskach i wyzwalasz swoją kreatywność oraz chowaną gdzieś na dnie chęć bycia znowu dzieckiem. A może właśnie tego desperacko potrzebujesz? I wiesz co? Właśnie takiego masz Boga, który zszedł nisko, schylił się do ciebie, do twojego poziomu, by przeżywać to, co ty przeżywasz, by doświadczyć strachu, lęku, radości, odrzucenia, cierpienia, chłodu, głodu, utraty bliskich, bezdomności, wyśmiania…

„Jezus Chrystus wyrzekł się siebie, przyjął rolę sługi i był jak inni ludzie” (Flp 2,7).  
A przed odejściem z tego świata obiecał, że będzie zawsze z tobą: „Jestem z wami aż do końca świata” (Mt 28,20).  

Nie pozostawił cię. Towarzyszy ci w twojej wędrówce, w twoim dojrzewaniu, w każdej chwili twojego życia. Chce widzieć, jak umiesz cieszyć się tym, co masz i jak znajdujesz okazję, by po prostu pobawić się z dziećmi czy spędzić czas z przyjaciółmi.
Jeśli to praca lub zmartwienie powstrzymują cię od tego, oddaj je Bogu i zaufaj, że On zatroszczy się o twoje codzienne potrzeby.
Znalazłam taką wspaniałą modlitwę, którą możesz dzisiaj wypowiedzieć:

„Ojcze, chcę trzymać cię za rękę i jak dziecko iść z Tobą przez mój dzień, bezpieczny w Twojej miłości i mocy, amen” (Tomasz à Kempis).

O autorze

Bogusława Król, od wielu lat wraz z mężem zaangażowana w rozwój mediów chrześcijańskich w Polsce. Współorganizatorka projektów internetowych Platformy „Szukając Boga”, E-trenerka, koordynatorka kursu „Odkrywanie Chrześcijaństwa”. Inicjatorka „Śniadań dla kobiet” w Wiśle.
 
Jej pasją i pragnieniem jest rozwijanie małych grup wzrostowych oraz zachęcanie do aktywnego odkrywania Boga w Jego Słowie, między innymi poprzez studiowanie Biblii prostą metodą 3 kroków.
„Modlę się, by ten „codzienny chleb”, który będziesz czytał był łaską i prawdą od samego Pana! By pomagał Ci wytrwać i iść do przodu, bo to, co Bóg przygotował dla każdego z nas przekracza nasze wyobrażenia”.Pokaż mniej

Polecamy także: