Co lubi pić... aksamitka?
Jeśli tylko mogę, pracuję na zewnątrz. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni, jeśli tylko pogoda pozwala, siadam przy stole na moim ganku, położonym od strony północnej – i piszę. Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie, w którym czułabym się lepiej. Świeże, czyste i pachnące powietrze, śpiew ptaków, w tle – odgłosy mojej wsi. Właśnie wtedy myśli płyną swobodnie, układając się w słowa, zdania, akapity...
Razem ze mną pracuje ona. Aksamitka, zasadzona w dzbanku z Bolesławca, który pamięta wiele lat mojego życia. Siedzimy razem z kubkiem gorącej kawy – bo przecież innej nie pijam. Czasem zdarza się, że pisanie wciągnie mnie tak mocno, że kolejny łyk kawy okazuje się zimny – i wtedy kawę pije ona. A ja idę po dolewkę świeżej!
Po kilku tygodniach wspólnej pracy odkryłam coś niesamowitego: aksamitki lubią pić kawę! Wszystkie inne aksamitki wokół mojego domu przy tej jednej wyglądają jak... normalne aksamitki: wysokie, szczupłe, obsypane drobnymi kwiatami. Ta jedna ma liście i dziesiątki maleńkich pąków kwiatów rosnące tak gęsto, że przypomina piłeczkę!
Cóż, mam wrażenie, że rośliny są jedynymi stworzeniami na świecie, o których można z całą pewnością powiedzieć co lubią, a co nie. Nawet zwierzęta w obrębie jednej rasy potrafią tak bardzo się różnić upodobaniami, preferencjami żywieniowymi, charakterami, że często trzeba przepracować z nimi wiele lat, aby rzeczywiście mieć o nich pojęcie!
O ileż bardziej skomplikowany jest człowiek! Zaskakujące, jak łatwo przychodzi nam generalizowanie, szufladkowanie i określenie według takich samych schematów. Zaskakujące... i przerażające.
Jako rodzic widzę bardzo wyraźnie, że absolutnie każde nasze dziecko jest zupełnie inne, mimo że wyszło z tego samego „koktajlu genów”, wychowuje się w tym samym domu. Co ciekawe – dokładnie to samo mówią rodzice bliźniąt!
Myślę, że „schematyczne” podejście do drugiego człowieka jest jednym z powodów, dla których tak bardzo trudno jest nam się dogadać. Wydaje Ci się, że jeśli w relacji dajesz z siebie 100%, otaczasz drugiego człowieka miłością, troską i wsparciem – to wszystko będzie idealnie.
Tymczasem odkrywasz, że komunikujecie się na tak różnych poziomach, że naprawdę trzeba ogromu dobrej woli, aby się z kimś rzeczywiście dogadać! Nawet tak piękne uczucie jak miłość komunikujemy – i odbieramy – na tak wiele różnych sposobów, że możesz kogoś zalać swoją miłością... a on i tak tego nie zauważy, co więcej – wcale nie będzie się czuł przez Ciebie kochany!
Jeśli z osobą najbliższą czasem tak trudno się z powodzeniem komunikować – zapytasz: jak żyć? Jak żyć, jeśli czasem tak trudno zaobserwować, co zrobić, aby ktoś przy Tobie „rozkwitnął”? Jak żyć, jeśli:
Nie ma sprawiedliwego – nie ma ani jednego. Nie ma, kto by rozumiał.
Fragment Listu do RzymianCzy Ciebie również ogarnia tęsknota za innym, lepszym światem? Światem, w którym za dobro dostajesz dobro, w którym za zaangażowanie dostajesz rozwój, a za ciężką pracę – uczciwą zapłatę?Czy Ty również tęsknisz za światem, w którym nie jest ciągle, nieustannie „pod górkę?
Zapraszam Cię do kursu: „W poszukiwaniu sensu życia”.
O autorze
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa.
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć.
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania.
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej