Gdzie zgubiliśmy naszą ciszę?

Gdzie zgubiliśmy naszą ciszę?

Jesteśmy stale otoczeni hałasem. Coraz głośniej i głośniej! Coraz trudniej znaleźć miejsca, w których nie słychać żadnego hałasu emitowanego przez ludzi.

Dzieci wychowane na hałaśliwych, wielokolorowych, grających i mrugających ostrym światłem zabawkach, bardzo szybko zmienianych na ekrany, często tracą umiejętność spokojnej, konstruktywnej rozmowy. Przyzwyczajają się do szybkiej, powierzchownej komunikacji. Zamiast słuchać siebie nawzajem, przekrzykują się, próbując w ten sposób zwrócić na siebie uwagę, jakby rywalizowały o "kliknięcia" w realnym świecie. Taki styl komunikacji nie tylko utrudnia budowanie relacji, ale także pogłębia poczucie izolacji i niezrozumienia.

Nastolatki tak często żyją dziś bardziej w wirtualnym świecie, niż w rzeczywistości, zanurzając się coraz mocniej w cyfrowej przestrzeni pełnej ciągłych bodźców. Nawet w ciszy fizycznej ich myśli krążą wokół tego, co oglądają, lajkują i udostępniają, zamiast skupiać się na realnym otoczeniu. W poszukiwaniu nieustannej stymulacji gubią często zdolność do przeżywania prawdziwej obecności i głębszego kontaktu z drugim człowiekiem.

Dorośli, oszołomieni szybkim postępem techniki i nieograniczonym dostępem do rozrywki, coraz częściej otaczają się nieustannym hałasem – od mediów społecznościowych po strumienie muzyki czy filmów. Często trudno im się od tego odciąć, bo cisza bywa dla nich niewygodna, a nawet niezrozumiała, jako że już przywykli do ciągłej stymulacji. Tymczasem życie w takim zgiełku nie tylko męczy umysł, ale także odbiera przestrzeń na głębszą refleksję i prawdziwy odpoczynek.

To przerażające, ale wszyscy zgubiliśmy naszą ciszę!

Nie potrafimy już żyć w ciszy, boimy się jej, jakby niosła ze sobą coś nieznanego i groźnego. Zamiast docenić ciszę jako przestrzeń spokoju i refleksji, staramy się ją wypełniać hałasem, by zagłuszyć własne myśli, własne sumienie, własny niepokój.

Chciałabym Ci dzisiaj opowiedzieć o pewnym niezwykłym spotkaniu Boga z Eliaszem, Bożym prorokiem. Bóg powiedział do niego:

«Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu.

1 Księga Królewska, 19:11-12

Szmer łagodnego powiewu... Tak właśnie przychodzi Bóg!

Istnieje takie pojęcie, jak „brązowy szum” – to głęboki i kojący dźwięk – to szum morskich fal, szum liści na drzewach w łagodnych powiewach wiatru, to spokojne opady deszczu czy odgłos płynącego strumienia...

Bóg przychodzi i przemawia do nas w ciszy. Jedynie w ciszy możemy naprawdę wsłuchać się w siebie, spotkać się z Bogiem i w Nim odnaleźć wewnętrzny pokój…

Zapraszam Cię w podróż - w poszukiwaniu ciszy, prawdziwego pokoju i ukojenia, które czekają na Ciebie w modlitwie i szczerej relacji z Bogiem. Zapraszam Cię do kursu: „Jak się modlić?”

O autorze

Miłośniczka słowa pisanego, z wykształcenia teolog.
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa. 
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć. 
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania. 
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej

Polecamy także: