Lęk o zdrowie małego dziecka
Obserwując rozwój dziecka bardzo trudno jest złapać balans między stałym, nieuzasadnionym lękiem o jego zdrowie i nadopiekuńczością, a lekceważeniem niepokojących objawów i oczekiwań, że „samo przyszło, samo pójdzie”.
Który rodzic nie łapie się na tym, że usilnie obserwuje swoje dziecko, aby mieć pewność, że wszystko jest w porządku?
Bywa, że opieka rodzica jest dla dziecka przytłaczająca, a nawet... szkodliwa – i to nie chodzi tylko o przysłowiowe „nie biegaj, bo się spocisz”, albo: „jak nie zjesz torcika, to nie będziesz mógł skakać na trampolinie” (autentyk, słowo daję!). Chodzi również o bycie tzw. „rodzicem-helikopterem”, który w imię troski nad dzieckiem przejmuje kontrolę nad każdym jego krokiem, upośledzając jego dorastanie do samodzielności.
Pamiętam dzień, w którym na przedramieniu mojego najmłodszego syna zobaczyłam kilka siniaków. Nie wyglądało to dobrze, więc zaczęłam wypytywać go, czy w szkole wszystko jest OK i czy czuje się tam dobrze. Napisałam wiadomość do nauczycielki z prośbą, aby zaobserwowała dzieciaki, czy nie dzieje się coś niepokojącego. Kolejnego dnia siniaków było jeszcze więcej, więc „na wszelki wypadek” zabrałam syna na badania krwi. W momencie, w którym dostałam maila z laboratorium – wiedziałam już, że mój niepokój nie jest nieuzasadniony…
Czasem dostrzeżenie niepokojących zmian w wyglądzie lub zachowaniu dziecka może być kluczowe dla jego zdrowia i życia. Tak było w tym przypadku – jeszcze tego samego wieczoru byliśmy z synem w szpitalu i rozpoczęliśmy leczenie ratujące mu życie. Walka o jego zdrowie trwała rok – ale zdążyliśmy na czas. Gdyby nie szybka reakcja i działanie, w przypadku urazu brzucha lub głowy stracilibyśmy go – jego krew straciła zdolność krzepnięcia.
Jeśli widzisz coś alarmującego – obserwuj i reaguj mądrze: idź do lekarza, zrób badania. Jeśli jednak z dzieckiem wszystko jest dobrze, a lęk towarzyszy Ci ciągle – poszukaj pomocy dla siebie. Znajdź pokój dla swojego serca u Tego, który jest dawcą pokoju.
Nie pozwól, aby lęk o zdrowie dziecka zabijał w Tobie radość z rodzicielstwa.
O autorze
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa.
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć.
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania.
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej
