Czego może (od)uczyć nas reprezentacja Polski?

Czego może (od)uczyć nas reprezentacja Polski?

W ciągu ostatniego miesiąca cała Europa…

…żyje meczami Mistrzostw Europy w piłce nożnej. To czas, gdy nawet najwięksi antyfani „biegania po trawie za kawałkiem skóry” chcąc nie chcąc, wiedzą co się dzieje. 

Wszyscy więc wiemy, że naszym – jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić – nie poszło. I z wielu stron padały komentarze, że „potrzebujemy więcej niż tylko Lewandowskiego”, że „nie można grać tylko na Lewego”, że „sam Lewandowski nie da rady”, czy też, że „cały świat wie, że gramy tylko na Roberta”.

Jakby nie patrzeć Robert Lewandowski jest piłkarzem wybitnym. Znanym na całym świecie – tak że za granicą obcokrajowcy na słowo „Polska” przestali odpowiadać najsłynniejszym polskim wulgaryzmem, a zamiast tego wołają „Lewy”.

Taktyka reprezentacji Polski przypomina mi…

…słowa Pawła: 

Dary łaski są różne, ale Duch — ten sam. Różne są dziedziny służby, ale Pan — ten sam. Różne też są formy działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich. W każdym zaś, dla wspólnej korzyści, w jakiś sposób przejawia się Duch. Jeden za Jego pośrednictwem otrzymuje słowo mądrości. Drugi, w podobny sposób, otrzymuje słowo poznania. Jednemu Duch daje wiarę. Drugiemu ten sam Duch udziela darów uzdrowień. Przez jednego przejawia się moc, przez drugiego proroctwo. Jeden potrafi rozpoznawać duchy, drugi mówić różnego rodzaju językami. Kto inny z kolei potrafi je wyłożyć. Wszystko to sprawia jeden i ten sam Duch, darząc każdą osobę tak, jak chce. Rzecz ma się tak, jak z ciałem. Jest jedno, lecz członków ma wiele. Wszystkie jego członki, mimo że ich wiele, stanowią jedno ciało. Podobnie z Chrystusem. Otóż w jednym Duchu my wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało — Żydzi, Grecy, niewolnicy i wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. A ciało to nie jeden członek, lecz wiele. Gdyby stopa stwierdziła: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała — czy można by się z tym zgodzić? Lub gdyby ucho oświadczyło: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała — czy rzeczywiście miałoby rację? Jeśli całe ciało byłoby okiem, gdzie byłby słuch? Jeśli słuchem, gdzie byłby węch? Tymczasem Bóg, tak jak zresztą chciał, zbudował ciało z różnych członków. Gdyby wszystkie członki były identyczne, trudno byłoby mówić o ciele. A zatem członków jest wiele, ale ciało — jedno. I nie może oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie. Podobnie głowa stopom: Obejdę się bez was. Da się nawet zauważyć, że te członki ciała, które wydają się słabsze, są o wiele potrzebniejsze. Te, które uważamy za drugorzędne, otaczamy większą troską. O przyzwoitość intymnych dbamy bardziej, podczas gdy członki bardziej widoczne takiej troski nie wymagają. Lecz Bóg tak właśnie złożył ciało, że pomniejszemu dał większe znaczenie, aby w ciele nie zabrakło harmonii i aby wszystkie członki w równym stopniu się o siebie troszczyły. Stąd jeśli cierpi jeden członek, cierpią z nim wszystkie; jeśli doznaje chwały jeden członek, cieszą się z nim wszystkie. W tym właśnie sensie wy wszyscy jesteście ciałem Chrystusa, a każdy z osobna — członkami.

I Kor. 12: 4-27

Tak samo, jak na boisku, w kościele również potrzebne są osoby o różnym obdarowaniu. Nie wszyscy mogą być napastnikami, bo – jak możemy zobaczyć na przykładzie polskich piłkarzy – gra na samego Lewandowskiego to za mało. Do sukcesu potrzebni są zarówno atakujący, jak i bramkarze, środkowi i boczni obrońcy, defensywni, środkowi i ofensywni pomocnicy, nie obejdzie się także bez skrzydłowego. 

W kościele Jezusa Chrystusa jest miejsce dla każdego człowieka obdarowanego przez Boga w unikalny sposób. Wiele osób myśli, że jeśli nie ma „efektownych” darów, takich jak prorokowanie, mówienie językami, czy nauczanie, to ich rola jest mniejsza. Czują się gorzej lub wychodzą z założenia, że bez nich się obejdzie, bo i tak oczy wszystkich  zwrócone są ku tamtym osobom. Nic bardziej mylnego! Nie daj sobie nigdy wmówić, że Twój dar jest mniej wart. Najlepsze drużyny charakteryzują się doskonałym atakiem pozycyjnym, a wszyscy znawcy toną w zachwytach nad tym, jak każdy wytrenowany, gotowy do swojej roli zawodnik gra i spełniając swoje zadanie, pomaga drużynie zdobywać kolejne bramki. Tak i ty, rozwijaj swoje dary i służ najlepiej, jak potrafisz, aby Kościół mógł rosnąć i być ubogaconym.

Taktyką „na jednego gracza” żadnych mistrzostw nie uda się wygrać. 

O autorze

Z wykształcenia immunolożka, z zawodu transponsterka. Niecierpliwie czeka aż osiądzie pod swoim figowcem (Mich 4:4) ;)Pokaż mniej

Polecamy także: