Gdzie podziała się Twoja siła i radość życia?
Dzień zastał mnie zmęczoną, ociężałą i zupełnie pozbawioną sił. Oczywiście – w dorosłym życiu takie samopoczucie nie jest żadną wymówką, bo praca się sama nie zrobi, no i jednak poczucie odpowiedzialności jest czymś w rodzaju motywacji.
A jednak nie tak wyobrażałam sobie normalne funkcjonowanie. Przy okazji kolejnej wizyty u fizjoterapeuty usłyszałam, że mam problem z zastojami limfy, a więc to, że każda z moich rąk waży dużo więcej, niż wczoraj – wcale nie jest złudzeniem. Jest rzeczywistością, której może nie widać, ale potrafi bardzo realnie ciążyć.
Ta sytuacja bardzo mocno przypomina mi to, co się dzieje z nami, kiedy pozwolimy na to, aby nasze wnętrze zapełniła gorycz – a więc uczucie głębokiej i trwałej urazy, gniewu lub rozczarowania.
W życiu codziennym raczej nie zastanawiamy się czym gorycz jest, ani co potrafi z nami zrobić, kiedy zawczasu nie wyrzucimy jej z siebie.
Gorycz może być wynikiem doświadczonych krzywd, niespełnionych oczekiwań, niesprawiedliwości czy trudnych przeżyć. Często wiąże się z negatywnymi emocjami, takimi jak złość, smutek czy poczucie krzywdy, które nie zostały wybaczone.
Wiesz, o czym piszę?
Każdy człowiek na jakimś etapie swojego życia przechodzi przez takie momenty, kiedy splot różnych wydarzeń, nieporozumień i niepowodzeń wypełnia go negatywnymi emocjami. To zupełnie ludzkie i naturalne. Samo w sobie może być neutralne. Jednak jeśli pozwolisz, aby w Twoim sercu urósł żal i gorycz – to zniszczy przede wszystkim Ciebie. Ponieważ żal i gorycz to czysta trucizna.
Widzisz – samo zatrzymanie się i spojrzenie w głąb siebie jest jak diagnoza, którą dostałam od mojego fizjoterapeuty. Jest cenne, może być zasobem, który wykorzystam, aby się rozwinąć, aby rozwiązać konkretny problem zdrowotny. Jest moją szansą, aby odzyskać dawną lekkość i życiową energię.
Z drugiej strony, jeśli z otrzymaną diagnozą nie zrobię zupełnie nic – co wtedy? Może chwilowo nic takiego. Pewnie znów pójdę na terapię, znów przez chwilę poczuję się lepiej. Jednak nie trzeba być bardzo światłym, żeby rozumieć, że jeśli nic nie zrobię, aby usunąć przyczynę złego samopoczucia, będzie już tylko coraz gorzej. Nic, co dobre, nie dzieje się samo i przypadkiem – dobre rzeczy wymagają świadomych starań i pracy.
Dlatego kiedy już spojrzysz w głąb siebie i odkryjesz, co kradnie i zabija Twoją siłę i radość życia – wówczas przyjdzie czas na kolejny krok.
Zapraszam Cię do poniższego kursu – z pewnością znajdziesz w nim inspirację!
O autorze
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa.
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć.
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania.
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej
