Porządki świąteczne: czas start!

Porządki świąteczne: czas start!

Dla jednych – bezdyskusyjny obowiązek, dla innych – coś absolutnie i doskonale obojętnego…

Ci pierwsi lubią tą przedświąteczną mobilizację. Lubią świąteczne porządki, bo dają im poczucie świeżości i odnowienia przestrzeni, które idealnie współgra z duchem odnowy, jaki niosą święta. Szał porządkowania sprawia również, że w domu zaczyna panować wyjątkowy klimat świeżości i oczekiwania, pełen radości i przygotowań na wyjątkowy czas spędzony z bliskimi.

Ci drudzy żartują, że przecież bez tego całego zamieszania święta i tak się odbędą, a poza tym świętujemy przyjście Jezusa na świat, a nie przygotowujemy się do przyjęcia Sanepidu (chyba, że Twoja Mama też ma taką ksywkę!).

Cóż, jak to zwykle w życiu bywa – i jedni, i drudzy mają rację :)

Jakkolwiek naprawdę warto zadbać o to, aby w szale porządkowania wszystkiego od podłogi do sufitu zadbać o zdrowy balans i nie przeciążać się pracą. Dobrze jest stworzyć realistyczny plan zadań, rozłożyć je na dłuższy czas i skupić się na tym, co naprawdę istotne. Nie warto tracić energii na perfekcjonizm – święta to przede wszystkim czas radości i spotkań, a nie konkurs na najbardziej sterylne mieszkanie w powiecie!

W moim ulubionym, przedświątecznym scenariuszu generalne porządki mam ukończone już w listopadzie, grudzień pozostawiając na prace sprawiające mi najwięcej przyjemności: przygotowanie dekoracji, prezentów, pieczenie miliona cieszyńskich ciasteczek, planowanie jadłospisu, zapraszanie gości, no i w końcu: gotowanie! A wszystko to z ogromną radością w sercu, przy sączących się z głośnika dźwiękach ulubionych piosenek świątecznych.

Nie wyobrażam sobie tych – mimo wszystko - bardzo pracowitych dni bez list zadań na każdy tydzień (bliżej świąt – na każdy dzień). Listy te pomagają mi dobrze rozplanować wszystkie prace, a dzięki temu - zachować spokój i swobodę myśli. Wyłączają stres, że coś mi umknie, z czymś nie zdążę, albo coś nie zostanie zrobione na czas.

Druga strona medalu jest taka: na listach zadań o wiele łatwiej jest wybrać czynności, z których bez specjalnego żalu można zrezygnować. Nie dajmy się zwariować – święta są dla nas, a nie my dla świąt! Harowanie ostatkiem sił naprawę nie ma najmniejszego sensu. Co więcej: święta naprawdę się odbędą – niezależnie od tego, czy zdążysz posprzątać, czy nie!

Nie warto się przepracowywać przed świętami, bo to nie idealnie wysprzątany dom, ale wspólne chwile z rodziną budują prawdziwy klimat tego czasu. Lepiej skupić się na przygotowaniu atmosfery pełnej ciepła, miłości i spokoju, w której każdy poczuje się ważny i kochany. To właśnie te wspólne momenty, pełne rozmów i śmiechu, zostają w pamięci na lata - a nie lista wykonanych obowiązków.

Przepracowani, zmęczeni i sfrustrowani łatwo tracimy z oczu to, co w świętach najważniejsze – radość z narodzin Jezusa, który przyszedł na świat, by nas zbawić. Tylko z sercem wolnym od napięcia i skupionym na istocie Bożego Narodzenia możemy w pełni przeżyć ten czas jako święto miłości i nadziei.

Jeśli chcesz właśnie tak przeżywać święta - Rozpakuj prezent!

O autorze

Miłośniczka słowa pisanego, z wykształcenia teolog.
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa. 
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć. 
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania. 
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej

Polecamy także: