Nie wolno!!!

Nie wolno!!!

Mam w głowie kilka takich obrazów:

Stoję przed przejściem dla pieszych, widzę matkę z kilkuletnią córeczką. Dziewczynka zahacza czubkiem buta o kratkę kanalizacyjną. Szybkie szarpnięcie ręką i dziewczynka idzie dalej, nie do końca świadoma tego, co się wydarzyło. I krzyczy: mamo, to bolało!

Ojciec idzie z dwojgiem dzieci chodnikiem. Dzieci bawią się ze sobą, zaczepiają się wzajemnie, wygłupiają, droczą. W ferworze zabawy nie zwracają uwagi na to, co się wokół dzieje – nagle szarpnięcie ojca za ramię – i pisk opon przejeżdżającego ze sporą prędkością samochodu. Zdezorientowane dziecko, patrzące na ojca ze skargą w oczach – przecież ja się tylko bawię!

Pies, patrzący z wyrzutem, bo nie pozwalam mu łapać zębami przelatujących os – a to przecież tak fantastyczna zabawa!

Motocyklista z dużą prędkością wyskakujący zza zakrętu. W krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawem – bo przecież taki żar leje się z nieba! Jego motocykl wbijający się pod mój samochód, oraz kilkadziesiąt metrów asfaltu, po którym hamuje własnym ciałem.

Mała dziewczynka, leżąca bez przytomności obok różowego rowerka, bo przecież nie ma obowiązku zakładania kasku, a to była tylko mała wycieczka w okolicach domu.

Jak często zdarza Ci się myśleć, że wszelkie zakazy, nakazy – są tylko po to, żeby uprzykrzyć Tobie życie, zepsuć dobrą zabawę, zrobić na złość, ograniczyć, odebrać wolność, ingerować w Twoje życie?

Wiele osób właśnie w ten sposób rozumie Boga...

Chcemy żyć po swojemu. Chcemy mieć swoją wolność, decydować według własnej woli, własnego pomysłu. Chcemy sami nadawać kształt i kierunek naszemu życiu.

I Bóg daje nam tę wolność. On jest Bogiem wolności, kochającym Ojcem.

Czasami to właśnie my jesteśmy tymi „szarpniętymi za rękę” - dziećmi, które muszą dorosnąć, żeby zrozumieć, co się właściwie wydarzyło. Dziećmi, które muszą nabrać doświadczenia – czasem się potknąć, czasem oparzyć, czasem zranić – aby zrozumieć. Aby dostrzec, że to, co odbieraliśmy jako zbędne nakazy i zakazy, było właśnie po to, by nas chronić, by dać wolność prawdziwą – z prostymi drogami, z prostymi relacjami, z prostymi okolicznościami życia.

Zbyt często mam wrażenie, że żyjąc wyłącznie według własnego pomysłu, potrafimy wszystko tylko koncertowo zagmatwać...

Zapraszam Cię do kursu: „W poszukiwaniu sensu życia”.

O autorze

Miłośniczka słowa pisanego, z wykształcenia teolog.
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa. 
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć. 
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania. 
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej

Polecamy także: