Niepojęte zwycięstwo – Zmartwychwstanie

Jezus wiele razy zapowiadał, że trzeciego dnia zmartwychwstanie. Mówił o tym otwarcie, jasno i bez niedomówień. A jednak nikt Mu nie uwierzył. Najbliżsi uczniowie byli zbyt przerażeni, by cokolwiek zrozumieć. Kobiety, które z miłością szły do grobu, nie szły tam spotkać Żywego – szły namaścić ciało. Nikt nie czekał z nadzieją, nikt nie wypatrywał cudu. Bo to, co zapowiadał Jezus, wydawało się zbyt wielkie. Zbyt niemożliwe.
Zmartwychwstanie zaskoczyło wszystkich – chociaż było niejednokrotnie zapowiadane. Jezus zwyciężył wbrew wszelkim oczekiwaniom. Wbrew logice, wbrew lękowi, wbrew niewierze – nawet tych najbliższych.
W pewnym sensie przypomina mi to nasze codzienne zmagania: mamy w sercu marzenia, wizje, pragnienie, by iść w jakimś kierunku. I czujemy, że to nie tylko nasz pomysł – że to coś głębszego. Ale gdy próbujemy to wypowiedzieć, często spotykamy się z niedowierzaniem. Słyszymy: „To nierealne”, „Nie dasz rady”, „Po co Ci to?”, „Nie przesadzaj”, „Ty?”, „Nigdy Ci się nie uda”, „To niemożliwe!”.
Zdarza się, że i my sami zaczynamy wątpić. Przestajemy wierzyć, że to, co nosimy w sercu, ma sens. Że jesteśmy do czegoś stworzeni. Zamykamy się. Milczymy. Chowamy nasze talenty, pasje, Boże marzenia.
Ale właśnie wtedy warto zadać pytanie: kto we mnie wierzy?
Nie: kto mi kibicuje. Ale: kto zna mnie naprawdę? Kto zna moje serce, moje możliwości, moją drogę? Kto widzi cały obraz – nie tylko to, co teraz trudne? Powiem Ci: Bóg.
To On tchnął w nas życie. To On złożył w nas unikalny potencjał. Ale ta pełnia – ta głęboka realizacja naszego powołania – jest możliwa tylko wtedy, gdy powierzamy swoje życie Jezusowi. Gdy to Jego czynimy Panem naszej codzienności. Gdy idziemy za Nim – nie na skróty, nie na własnych warunkach – ale Jego drogą, Jego tempem, Jego głosem.
Bóg nas nie tylko stworzył – On ma dla nas konkretny cel. Życie, które ma znaczenie. Drogę, która prowadzi do obfitości. Ale żeby ją przejść, musimy Mu zaufać. Nie tylko wtedy, gdy wszystko się układa, ale także – a może przede wszystkim – wtedy, gdy nic nie rozumiemy.
Jeśli dziś czujesz się niezrozumiany – pamiętaj, że Jezus też był. Ale nie zrezygnował. I dzięki temu dziś mamy nadzieję.
Nie pozwól, by cud, który Bóg chce uczynić przez Twoje życie, został zatrzymany przez cudzą niewiarę – ani przez Twoją.
Zaufaj Jezusowi. Oddaj Mu swoje serce. Pójdź za Nim. Bo tylko w Nim nasze życie nabiera pełni.
Zmartwychwstanie to dowód, że nawet to, co martwe – może powstać do życia. A to, co niemożliwe – może stać się rzeczywistością.
To zwycięstwo jest możliwe także w Twoim życiu. W Jego Imię. Dla Jego chwały.
O autorze
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa.
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć.
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania.
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej