Uważność, która leczy...

Uważność, która leczy...

Są takie momenty, kiedy nagle czujemy ból. Czasem w plecach, czasem w sercu. Czasem po prostu coś w nas krzyczy, chociaż nie wiemy jeszcze dokładnie co. Dopóki jednak pędzimy – dopóki kolejne dni są tylko zadaniami do odhaczenia – nie mamy szansy tego usłyszeć. Bo nawet najgłębszy ból potrafimy skutecznie zakryć aktywnością.

I właśnie dlatego odpoczynek bywa trudny.

Co boli Ciebie, kiedy zwalniasz? Zatrzymanie, cisza, przerwa – to przestrzeń, w której mogą odezwać się rzeczy długo niesłyszane. Napięcie w karku, ból brzucha, przewlekłe zmęczenie – dokładnie to, które wcześniej (od dawna) ignorowaliśmy. Ale też tęsknota za kimś, poczucie samotności, smutek, żal, zranienie z przeszłości. I jeszcze trudniejsze pytania: – Czy ja jestem jeszcze sobą? – Czy moje relacje są zdrowe? – Czy to, co robię, daje mi życie?

Wielu z nas nawet nie zauważa, jak bardzo boli – bo nie pozwala sobie na uważność. Bo gdyby zatrzymać się choć na chwilę, trzeba by przyznać: coś się psuje. W ciele. W duszy. W relacjach.

Ale tu nie chodzi o dramatyzowanie. Chodzi o prawdę. A ta – choć czasem trudna – jest początkiem uzdrowienia.

Odpoczynek to nie jest jakiś luksus dla wybranych… To spotkanie – z samym sobą. Czas odpoczynku może stać się momentem przebudzenia. Może być jak łagodne światło, które rozprasza ciemność – nie po to, by nas zawstydzić, ale żebyśmy w końcu zobaczyli: co potrzebuje czułości? Co boli? Gdzie trzeba powiedzieć „dość”?

Uważność to nie jest moda. To wrażliwość serca, która pozwala Ci: zauważyć, że Twoje ciało już od dawna domaga się troski, że Twoje dziecko tęskni za Twoim wzrokiem, nie tylko za Twoim czasem, że w Twojej duszy zrobiło się ciasno i dramatycznie potrzeba tam powietrza, światła, wolności.

Nie wiem, czy Ty też masz takie doświadczenie, ale do mnie Bóg przemawia tylko w ciszy. Nie przez wielkie wydarzenia, nie przez specjalne modlitwy. Ale przez myśl, która przyszła w czasie spaceru. Przez łzy, które nagle pociekły, gdy poruszył mnie tekst piosenki. Przez wewnętrzny głos, który szeptał: „Nie musisz tak dłużej. Możesz inaczej. Jestem z Tobą.”

Bóg przychodzi do nas w tym, co prawdziwe. A prawdę trudno usłyszeć, jeśli żyjemy w ciągłym hałasie, zgiełku i pędzie. Dlatego odpoczynek, uważność, zatrzymanie – nie są luksusem. Są koniecznością serca, jeśli chcemy naprawdę żyć.

Nie wszystko uleczy się od razu. Ale wiele rzeczy nie uleczy się nigdy, jeśli ich nie zauważysz.

🌿 Zaproszenie do kursu: „Dla niedoskonałych”

Jeśli czujesz, że coś w Tobie domaga się uwagi – ale boisz się zatrzymać, boisz się usłyszeć – ten kurs jest dla Ciebie.

„Dla niedoskonałych” to przestrzeń, w której możesz być sobą. Bez presji. Bez pośpiechu. Z łagodnością. Z Bogiem, który zna prawdę – i nie przestaje kochać.

→ Dołącz i naucz się słuchać swojego serca. Zauważ to, co boli. Zobacz, co potrzebuje światła. I pozwól Bogu działać – z delikatnością i mocą.

O autorze

Miłośniczka słowa pisanego, z wykształcenia teolog.
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa. 
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć. 
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania. 
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej