2. Niedziela Adwentu: Oczekiwanie, które przemienia.

2. Niedziela Adwentu: Oczekiwanie, które przemienia.

Nie lubimy czekać. Współczesność przyzwyczaiła nas do natychmiastowych odpowiedzi, szybkich efektów, błyskawicznych rozwiązań. Zniecierpliwienie stało się niemal odruchem — jeśli coś nie dzieje się od razu, traktujemy to jak przeszkodę albo stratę czasu. A jednak Adwent przypomina nam coś radykalnie innego: Jezus przychodzi w czasie właściwym, nie za późno i nie za wcześnie. On przychodzi wtedy, gdy serce jest gotowe, choć nie zawsze umiemy to od razu dostrzec.

Oczekiwanie, choć bywa trudne, jest duchowym procesem. To przestrzeń, w której Bóg pracuje najciszej, a jednocześnie najgłębiej. To właśnie w chwilach, gdy nie widzisz drogi naprzód, dojrzewają w Tobie rzeczy, których nie da się przyspieszyć — charakter, cierpliwość, pokora i zdolność do miłości. Bo miłość potrzebuje czasu: czasu, by zaufać, by odpuścić kontrolę, by pozwolić, aby sprawy potoczyły się nie tylko po Twojej myśli, ale zgodnie z większym planem.

Zwłoka w Bożym prowadzeniu nie jest brakiem działania. Czasem jest darem, który chroni Cię przed tym, co niedojrzałe, za szybkie, jeszcze nie dla Ciebie. Bywa błogosławieństwem ukrytym pod warstwą niecierpliwości. Gdy wydaje Ci się, że nic się nie dzieje — w Tobie dzieje się najwięcej. Bóg formuje Twój sposób widzenia, oczyszcza motywacje, leczy stare rany, uczy Cię słuchać i ufać głębiej. Adwent nie jest więc pasywnym czekaniem, ale aktywnym otwieraniem serca.

Właśnie dlatego ta druga niedziela Adwentu zaprasza Cię, byś spojrzał na swoje oczekiwanie jak na drogę, a nie na przestój. Jak na proces wzrostu, a nie na stratę czasu. Może dziś prosisz o odpowiedź, o zmianę, o światło — i nie widzisz jeszcze niczego. A jednak Bóg już działa. Jego milczenie nie jest obojętnością. Jego spokój nie jest brakiem zainteresowania. To cisza, która przygotowuje Twoją przyszłość.

Pozwól więc, by tegoroczne oczekiwanie Cię przemieniło. Przyjmij je nie jako ciężar, ale jako zaproszenie. Zatrzymaj się, oddychaj głębiej, miej odwagę zwolnić. Bóg naprawdę wie, kiedy przyjść. I kiedy przyjdzie — zrozumiesz, że wszystko miało swój czas.

O autorze

Miłośniczka słowa pisanego, z wykształcenia teolog.
O sobie mówi: „Matka Polka” – żona, matka trzech dorastających synów – wielka zwolenniczka świadomego rodzicielstwa. 
Kobieta wielu pasji, zafascynowana naturą, oraz pięknem i mądrością Bożego Stworzenia, odkrywanymi podczas codziennych zajęć. 
Mistrzyni „międzyczasu” – hoduje zwierzęta, prowadzi uprawy permakulturowe, piecze chleby na zakwasie, tworzy mydła naturalne, oraz dziesiątki różnych przetworów, zaangażowana w służbę w lokalnej Społeczności Chrześcijańskiej, społecznik z głębokiego przekonania. 
Swoje życie i wszystko, w co się angażuje, opiera o Słowo Boże, z każdym rokiem bardziej świadoma tego, że bez Boga nic nie może uczynić (J. 15:5)Pokaż mniej